Jak zauważyliście mamy nowy, cudny, przepiękny szablon! A co w nim jest najlepsze wszystko! A najbardziej tańczące postacie! Dziękuję Anayi z "Zatraconych Dusz" za tak wspaniałą pomysłowość :D
Oto kolejny wywiad z bardzo uzdolniona blogerką, przesympatyczną i nie ukrywam, że ten wywiad prowadziło mi się z nią najlepiej. Osoba o ciekawych charakterze, spokojna, miła, mądra i wyluzowana. Jest to dla mnie jeden z najlepszych moich wywiadów :) Zapraszam do wywiadu :)
Moon
Kajdany Przeznaczenia
Hana: Witam cię w moim szeregu, nie ukrywam, że ze mną rozmowy są pozytywne, poważne, a czasem śmieszne. Z góry przepraszam, że tak długo czekałaś na wywiad ze mną. Ale wiesz, show biznes...Paparazzi i te sprawy ciężko się od nich oderwać. Będąc u mnie na wywiadzie też się od nich nie odgonisz, nie no dobra bądźmy poważni (śmiech) Moon, bardzo interesujący nick. Mam wrażenie, że po drugiej stronie siedzi dziewczyna mądra i o mocnym charakterze. Przeczytałam opis o tobie i z mojego punktu widzenia widać, że jesteś osobą inteligentną. Nie zaprzeczę, że zaciekawiłaś mnie swoim opisem "o sobie". Rzadko zdarza mi się czytać takie opisy. Powiedz co sprowadza ciebie tutaj? do świata blogsfery.
Moon: Witaj. Nic nie szkodzi, widząc długość kolejki do Ciebie przygotowałam się na czekanie, wiec nie ma sprawy ;). Show biznes mówisz... nie przygotowałam się na to mentalnie, ale myślę że dam rade. Wydaje mi się, że paparazzi też szybko dadzą sobie spokój wiec, z lekkim sercem możemy zaczynać ;).
Na początku może powiem, że bardzo się ciesze na ten wywiad. Nigdy
żadnego nie przeprowadzałam, a także nikomu go nie udzielałam, wiec jest
to zupełnie nowe doświadczenie. Czuję się podekscytowana i wyjątkowo.
Może na początek odpowiem na Twoje ostatnie pytanie. W świecie
blogosfery "przesiaduję" już kilka dobrych lat. Cztery? Może pięć. Samo
opowiadanie liczy cobie coś tyle czasu. Zawsze uwielbiałam pisać, ale
nigdy nikomu tego nie pokazywałam. Blogosfera dala mi możliwość
publikowania i dzielenia się tym, co stworzyłam, bez rumieńców wstydu i
zażenowania. Wiesz, bałam się krytyki, bo mój styl nie jest na jakimś
wyjątkowym poziomie. Ludzkie opinie, nawet te złośliwe, mają inny
wydźwięk w internecie, łatwiej na nie odpowiedzieć i się do nich
odnieść.
Powinnam Ci od razu podziękować za tak miłe słowa! ;) Naprawdę tak
wyglądam z tego opisu? (śmiech). Przyznam się, że nie wiem, co
powiedzieć. Chyba nie nazwałabym się kimś, o silnym charakterze (chyba,
że wliczmy w to ośli upór i złość, której lepiej nie wywoływać
<haha>). Skoro Cię zaciekawiłam, Hana-chan, to już się szeroko
uśmiecham, bo to chyba najważniejszy element tego opisu. Powiem Ci
jednak w sekrecie (ścisza głos do konspiracyjnego tonu), że sprawił mi
sporo kłopotu a z wymyśleniem nicku miałam straszny problem. Lubie,
kiedy coś ma znaczenie wielowymiarowe, gdy można się do tego odnieść z
różnych perspektyw. W pewien sposób nie tylko do mojego nicku, ale i do
wymyślonych nazw i imion w moim opowiadaniu można się odnosić w ten
sposób (jeżeli ktoś lubi zabawę w symbole i alegorie ;p). A czemu
"Moon"? o już wiesz z mojego opisu ;)H: Jej powiem szczerze, że nikt mi nie odpowiadał na pytanie tak długa treścią (uśmiechnęła się) Zaimponowałaś mi. Cztery lata mówisz? To dość sporo czasu, ja niestety jestem tym początkującym pinkiem bo mija mi już rok, ale to mniejsza. Jesteś cztery lata na blogsferze, a na jaki temat był twój pierwszy blog, który stworzyłaś? Krytyki każdy z nas się boi, ale niestety powiem, że tych krytyk sensownych jest mniej, niż tym bezsensownych. Bo niektóry krytyki naprawdę są bezsensowne. Nikt z nas nie pokazuje swoich dzieł (zaśmiała się) Moon taki inny nick od wszystkich :) Wyczytałam również, że jesteś studentką? A co takiego studiujesz?
M: Musisz mi wybaczyć gadulstwo, nigdy nie wiem, co jest najważniejsze do powiedzenia ;).
Co było pierwsze... Wydaje mi się, że jednocześnie stworzyłam dwa
blogi: jeden o Naruto (wiem, że jego ślady jeszcze gdzieś są zachowane
na bloogu) i autorskie opowiadanie, które potem przekształciłam na to o
Aiko i Sasuke, które prowadzę do dziś.
Codo studiów to jestem obecnie na pierwszym roku fizjoterapii w Krakowie. Zobaczymy jak to dalej się potoczy ;).
Bardzo to fajnie ujęłaś odnośnie krytyki- nic dodać nic ująć ;).
Cztery lata to faktycznie dużo, ale tak naprawdę nie miałam serca porzucić tej historii. Z reguły jestem sentymentalna (uśmiech)H: Ooo dość poważny kierunek sobie wybrałaś (uśmiechnęła się)Czemu taki akurat? Co do porzucenia, to tak jest. Siedzisz w tym cztery lata i ciężko ci jest opuścić blog, na którym pracowałaś tyle czasu. Mi samej by było żal porzucić wywiady i spis. To jest coś w co wkładasz serce (uśmiech) A jak ty w ogóle godzisz studia z blogami, imprezami w ogóle rozrywką. Za pewno ciężko ci jest :)
M: Dlaczego? Nie wiem, chyba chciałam po prostu coś wybrać. Wydawało mi się lepsze od polonistyki, o której często myślałam. Dokładnie to samo myślę o moim blogu, więc wiesz, że pomimo rezygnacji i czasami całkowitej kapitulacji wracałam i pisałam znowu ciąg dalszy, choć zapowiadałam koniec ;). Hahaha wiesz co Hana- chan? Problem w tym, ze nie godzę. Studia są strasznie ciężkie i staram się nadążyć za materiałem, dlatego brakuje mi czasem chwili dla siebie. Piszę tylko wtedy, gdy nie wisi nade mną groźba kolokwium ;). A co do imprez... wszystko zależy pd okoliczności :).
H: Sama nie wiem dlaczego, może dlatego, że ma to coś wspólnego z medycyną, rehabilitacja i w ogóle. Ale jest to coś dzięki czemu możesz pomagać ludziom (uśmiech) Powiem ci, ze nie wszystkie studia są ciężkie tylko zależy jaki kierunek sobie wybierzesz. Są niektóre bardziej ścisłe, a niektóre to...Jakby to ując, luźne (śmiech) Tak myślałam, że ci ciężko łączyć studia, a rozrywkę. Gdybyś poszła na polonistkę to fascynowałoby cię uczenie dzieci, nastolatków? Wiemy sami jacy potrafią być uczniowie (śmiech) Przeglądając twój blog, pozwoliłam sobie wejść w "bohaterowie" Czemu na drugą główną postać wybrałaś Sasuke?
M: Pewnie masz racje, a co do polonistyki to myślałam o niej jedynie z powodu mojej miłości do książek. Uwielbiam czytać i zawsze żałuje,ze książka skończyła się zbyt szybko. Nie mam podejścia do dzieci, uwierz mi, nie chciałabyś być na moich lekcjach (śmiech).
Raczej sobie odpuszczę "współpracę" z osobami podobnymi do nas (głośniejszy śmiech).
Co do Sasuke... (cichy śmiech) tutaj znowu mogę się rozgadać, wiec upomnij mnie, jak to zrobię.
Po pierwsze z najbardziej przyziemnego powodu, drugi główny bohater
miał być przystojny, zdystansowany i tajemniczy. No Uchiha Sasuke jak
znalazł. Po drugie nigdzie nie było opowiadania, które opisywałoby życie
Sasuke po ucieczce z wioski u Orochimaru. Ciekawe, prawda? Pomyślałam,
że warto byłoby się za to wziąć. W moim opowiadaniu wręcz idealnie
pasowała arogancja i oziębłość Sasuke. To taka fajna przeciwwaga do
postawy Aiko. I do tego jest, jak sama chciałam, przystojny (łobuzerski
uśmiech)H:
Oooo wiele książek masz przeczytane? Ulubiona książka?
Co do dzieci ja je osobiście uwielbiam, ale jakbym miała mieć
lekcje z pierwszoklasistami, których w klasie jest
trzydziestu...zwariowałabym (zaśmiała się))
No tak sami jesteśmy jeszcze dzieci, ja to sobie mówię, że jak będę
miała 30 lat to będę jak dziecko (śmiech) Sasuke? Ooooo! Oooo, widzę te
rumieńce na twarzy! (zaśmiała się i klasnęła w dłonie) Młaah
przystojny, tajemniczy, zdystansowany i jest nasz przystojniak Uchiha! O
matko zacznę czytać twojego bloga bo mnie strasznie zachęciłaś teraz! I
dam sobie rękę uciąć, że Sasuke będziesz miała opisane takiego jak w
Mandze, a mało jest blogów gdzie on jest taki sam jak w mandze. Dzisiaj
zabieram się za czytanie i wam tez to polecam (pokazuje do
publiczności)No ale nie ukrywajmy (zwróciła się do niej) Wszyscy Uchiha
są przystojni. W ogóle tak rozmawiamy o blogach, mandze...A jak zaczęła
się twoja przygoda z mangą Naruto? Mów śmiało dużo nie krepuj się!
M: Troszkę ich było... (zamyślona mina), ale jeżeli pytasz mnie o ulubione
książki to jest ich cała masa. Faworytyci zmienia się to u mnie jak w
kalejdoskopie. Jeżeli pytasz jednak o te najukochańsze, to do tej pory
ukochaną była "Eona" i "Norwegian wood", ale od kilku dni rozpływam się
nad "Sagą księżycową- Cinder". Po prostu jest dla mnie mistrzostwem i...
Przepraszam bardzo, ale ja tak mam, kiedy mówię o książkach a
szczególnie takich, które dopiero co skończyłam czytać (nieśmiałe
spojrzenie). Jeżeli będziecie mieć tylko okazje to ją przeczytajcie i na
pewno nie pożałujecie, a ja pokornie czekam na premierę 3 części.
Ah Hana próbowałam ukryć te rumieńce, ale jednak to prawda, że
przed Tobą mało co się ukryje. On i Itachi (zwłaszcza on) to moje ideały
(maślany wzrok). Ale wracając do tematu to chciałabym, by to, co
mówisz, było prawdą i moja wersja Sasuke zbytnio nie odbiegała od
oryginału, ale cóż... Wiesz jak to jest, dobre chęci nie zawsze
wystarczają ;).
Jesteś kochana, że chcesz je przeczytać. Miałam ciężki początek,
ale jeżeli Ty i inni straceńcy, tzn, kochani czytelnicy się na nie
skuszą może nauczę się czegoś nowego a Wam się spodoba (szczery
uśmiech).
Co do początków przygody z tym anime to byłam chyba wtedy w
gimnazjum i przeglądając kanały telewizyjne natrafiłam na Jetix a na nim
leciały odcinki Naruto. To chyba wtedy była walka Hinaty i Nejiego
podczas eliminacji egzaminu na chunnina... Tak czy siak wtedy wpadłam i
ciągnie się to do dzisiaj ;). Wiążę z tym wiele przyjemnych wspomnień.
H: Naprawdę zaskakujesz mnie coraz bardziej. Jest to mój pierwszy
wywiad , który prowadzę z tak mądrą osobą i się bardzo z tego ciesze
(uśmiechnęła się)
Ahh! Idziemy na tej samej drodze bo dla mnie jest od pewnego czasu
Sasuke, Madara, Obito i Itachi, ale zwłaszcza Itachi! (zakochane oczka)
Sama prowadzę jedno opowiadanie z Itachim, które no...Zmieńmy temat
(śmiech)
No ja z ręką na sercu na pewno zacznę je czytać już sobie
prześledziłam spis treści, czytając wstępy do nich i już mi się zaczęło
podobać. Nauczyć w sensie błędy? Ja cię na pewno nie nauczę bo sama
tragicznie piszę (śmiech)
U mnie właśnie miał brat włączone i ja do niego co ty za gó*no
oglądasz znowu i tak usiadłam obok niego i była walka Kakashiego i
Zabuzy. I tak się zakochałam w tym anime (śmiech) Teraz tak myślę skąd
ja znam twój nick...Już wiem skąd! Masz szablon z tej szabloniarni u
której dawano,dawano,dawno chyba rok temu zamawiałam szablony i miałam
spięcie z jedną z szabloniarek i ty się też udzieliłaś w moją stronę
(zaśmiała się) Tak na pewno to był twój nick Moon! (śmiech) Już nie pamiętam nawet o co chodziło (śmieje się)
Mam takie pytanie...Jakbyś np. dostała rolę do filmu Naruto to jaką postać chciałabyś zagrać i dlaczego ona?
M: Ah dziękuje Ci bardzo (zarumieniona i onieśmielona). Nie wiem, dlaczego
tak myślisz, ale to niesamowicie miłe z Twojej strony (większy
rumieniec).
Piszesz opowiadanie o Itachim?! Kobieto nawet nie wiedziałam! Muszę
je zobaczyć! Od czasu genialnego Toki no Namida nie mam za bardzo gdzie
czytać o moim ukochanym Itachim... Zabiorę się za nie dzisiaj (cieszy
się jak dziecko). Bo naprawdę znaleźć o nim dobre opowiadanie to już
cud.
Haha genialny początek! (zanosi się śmiechem). Zobacz Hana-chan,
wystarczył jeden odcinek i obie, i pewnie nie tylko my, zostałyśmy
wciągnięte do świata Naruto ;).
Naprawdę? (zamyślona mina). Pamiętam coś jakby przez mgłę, ale
faktycznie coś tam takiego było... Jeżeli Ci tylko pomogłam to bardzo
się cieszę (uśmiech). Jejku jaki ten świat mały!
Hmm... zadajesz bardzo ciężkie pytania (kolejny śmiech). Na pewno
pytasz o już istniejąca postać a nie o OC, prawda? Cóż, myślę, że
Hinatę. Wiem, ze mnóstwo osób jej nie cierpi, podobnie jak Sasuke, ale
jest w niej coś takiego nieoczywistego. W dodatku jesteśmy do siebie
podobne pod bardzo wieloma względami, zagranie jej nie byłoby takie
trudne (zważywszy na moje ubogie talenty aktorskie). Kiedyś nawet
pisałam o niej opowiadanie, pod innym pseudonimem. Pisanie o Hinacie
było bardzo proste i wydaje mi się, że było w nim po troszce mnie i jej,
a w dodatku naprawdę mi się wydaje, że stworzona przeze mnie postać
była bliska oryginałowi.
Nigdy nie odważyłabym się za to zagrać Naruto (głośny śmiech). Jest
tak nieobliczalny, charyzmatyczny i zbyt złożony, że nie dałabym rady.
Tak samo nigdy niczego o nim nie napiszę. Niech Uzumakim Naruto zajmują
się osoby bardziej utalentowane (znowu się śmieje)
H: O nie! O Nie! (zakryła teczka twarz) Nie no tak na poważnie to moje
opowiadanie nie należy do najlepszych...Jest więcej w nim mojej
bohaterki niż Itachiego on tak dopiero później się pojawia, ale teraz
zaczęłam II serię to będzie więcej z nim rozdziałów. Chcesz czytać,
zapraszam ale od razu mówię, że pisarka nie jestem i robię spore błędy
(uśmiechnęła się) A propo jak już mówimy o opowiadaniu mam chęć cię
zabić. Dzisiaj około 2:30 wróciłam do domu i zaczęłam czytać twoje
opowiadanie tak mnie wciągnęło, że czytałam je do 6 rana...Jestem na 20
rozdziale i co mnie martwi, ze zostały tylko dwa rozdziały jeszcze.
Jestem zachwycona twoim blogiem, Sasuke jest w nim taki jaki powinien
być! Ty opisując jakieś zdarzenia np. jak pod tym barem kiedy ja ratował
przed Deidarą. Czułam taki dreszczyk emocji, a zarazem podniecenia!
Jesteś pierwszą osoba, z która prowadzę wywiad i jej blog mnie tak
zaciekawił.
Tzn. bardziej im pomogłaś niż mi (zaśmiała się) Ale kiedy to było! Dlatego tak myślałam skąd ja cie kojarzę (śmiech)
Wiem, że zadaje trudne pytanie, ale tym dzięki trudnym pytaniom przynajmniej autor odpowiada mi na długie zdania (uśmiech)
O matko naprawdę chciałabyś zagrać Hinate? Też mdlejesz na widok
faceta, w którym sie kochasz? (zaśmiała się) No tak wiele osób jej nie
lubi, ale ja raczej do Hinaty nic nie mam (uśmiech) Też bym nie chciała
zagrać roli Naruto to by musiał być ktoś kto ma taki charakter jak on.
Też mówiąc o mandze Naruto to co wolisz, Naruto w postaci mangi czy
anime?
M: Jeżeli jest w nim Itachi to już to jest powód do przeczytania i uwierz
mi kochana, że mnie ciężko pobić w pisaniu dyrdymałów (znacząco unosi
brew). Ostatnio szukam inspiracji, może u Ciebie ją znajdę? ;)
(Podnosi ręce w obronnym geście) Jesteś w takim razie niesamowita,
bo to z tego co wiem, autorka chyba nigdy nie zakładała takiego sukcesu.
Lejesz miód na moje serce! (promienny uśmiech). Naprawdę Ci się
podobało? Szkoda tylko tej nieprzespanej nocy, ale biorę to na siebie
;)). Jeżeli w Twoich oczach Sasuke jest taki, jaki miał być, to tylko
dowód na to, że na szczęście nie spartaczyłam jego postaci (szeroki
uśmiech). A scena z baru w Kiri jest jedna z moich ulubionych łącznie z
paroma innymi, które też wyszły... (rozmarzenie). Ale jeżeli będziesz
miała jeszcze ochotę przeczytać ciąg dalszy, to kolejny rozdział jest w
80% napisany- dzięki przerwie w sesji;).
Hahahah oczywiście, że nie (śmiech). Nie mam aż tak słabej głowy
jak Hinata do mężczyzn. Tylko ze zawsze wydawało mi się, że za tą jej
nieśmiałością jest coś więcej oprócz tego skrajnego mdlenia na widok
Naruto. Podobno Kishimoto kiedyś powiedział w jednym z wywiadów, ze jest
większą heroiną niż Sakura i wydaje mi się też, że jest bardziej
złożonym charakterem od reszty... Ale o tylko takie moje spostrzeżenia
;).
Wydaje mi się, że chyba anime. To chyba uwarunkowane jest
pierwszeństwem, bo najpierw zaczęłam oglądać anime, a dopiero później
dorwałam w swoje łapki mangę.
A i przepraszam Cie za wszelkie problemy, jak coś chlapnęłam, to tylko z dobrymi intencjami (nieśmiały uśmiech)
H: Powiem tak...Sama ocenisz jak przeczytasz (zaśmiała się) No ja
szukałam inspiracji na nowe opowiadanie i znalazłam je u Ciebie
(uśmiechnęła się) Oczywiście, że będę miała ochotę dodałam cie nawet do
linków!
Tak myślałam, ze postawisz na anime. Mi to w sumie jest obojętnie czy anime czy manga ja mogę czytać i oglądać (śmiech)
A tak na koniec, masz w planach założyć jakieś opowiadanie?
M: Trzymam Cię za słowo i obiecuję napisać szczerze, co myślę.
(Chwila ciszy) Zastanawiam się, co powiedzieć i chyba na razie
tylko podziękuje za wyrozumiałość i tak miłe słowa. Nic mi innego nie
pozostaje, jak zabrać się do pracy (śmiech).
Mój poker face dziś nie wyszedł (robi głupia minę), ale jak już
mówiłam, nic się przed Tobą nie ukryje Hana-chan. W sumie mi tez to
obojętne, ale skoro kazałaś wybierać- wygrało anime.
Co do opowiadania, to chciałabym. Jeżeli pozwoli mi na to czas. W
sumie to i tak kwestia czasu, bo kocham pisanie. Musze tylko wymyślić
dobra historię. Wtedy na pewno założę kolejnego bloga i postaram się
stworzyć coś dobrego, co będziecie chcieli czytać (nieśmiały uśmiech do
publiczności). Mam zalążek pomysłu, z którego może powstanie coś nowego
;)
H: Ja wiem o czym opowiadanie stwórz...O Itachim (uśmiechnęła się
zachęcająco) Ale najpierw skończ opowiadanie z Sasuke (uśmiechnęła się)
Nasz wywiad dobiegł końca mogę ci tylko podziękować za tak
wspaniała rozmowę. Nie ukrywam, że jest to dla mnie najlepszy wywiad
(uśmiechnęła się)
Życzę powodzenia na studiach <3
M: Może, może ... (odwzajemnia uśmiech).
I ja chciałam Ci podziękować,
bo choć nie mam doświadczenia w takich sprawach, to cudownie mi się z
Tobą rozmawiało. Masz do tego smykałkę i nie porzucaj wywiadów ;).
Dziękuje również tym wszystkim, którzy będą mieli ochotę go przeczytać.
Świetnie się bawiłam i ciesze się, że Cie poznałam Hana-chan.
Dziękuje za wszystko i do zobaczenia w blogosferze <3
Bardzo dobry wywiad - ciekawie się do czytało, pytania dobrze ułożone. Widać, że byłaś zaangażowana :) Jeden z Twoich najlepszych!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuje Ci Hana-chan za przeprowadzenie tego wywiadu. Świetnie się bawiłam i życzę Ci dalszych sukcesów i rozwoju ;)).
OdpowiedzUsuńMasz do tego smykałkę,
P.S.
piękny szablon!