Z okazji zbliżających się świat coś dla was przed wywiadem :)
Hana: Jest mi bardzo miło, że postanowiłaś zgłosić się
właśnie do mnie. Ale dlaczego do mnie? Wybacz za takie pytanie ale jestem
ciekawa (uśmiechnęła się) Każdemu je zadaje, wiem wścibskie pytanie (zaśmiała
się)
Natuśka: No więc tak naprawdę to sama nie wiem (śmiech)...
Zgłaszałam się już dawno temu i chyba to chodziło o to, że jako jedyną z
autorek ciebie znałam i czytałam blog :D A jak kogoś "znam" to łatwiej
mi się rozmawia :)
H: Czytasz mój blog?(spojrzała na nią podejrzliwie) Nie
podlizuj się! (zaśmiała się) Nie no żartuję, bardzo mnie to cieszy, ze czytasz
moje wypocinki. Prowadzisz blog o Hinacie i Sakurze. O co tak naprawdę w tym
opowiadaniu chodzi? Wstawiasz dwie dziewczyny, które są w akatsuki. Sakura
jeszcze rozumiem, ale Hinata? (zaśmiała się)
N: Hmmm... No tak wstawiam dwie postacie w Akatsuki i to
jeszcze Hinate, która tak naprawdę nie ma po co tam iść... Jednak w moim
opowiadaniu Hinata i Sakura są przyjaciółkami idącymi za sobą w ogień, a wzięło
się to stąd, że ja uwielbiam Sakure, a moja najlepsza przyjaciółka Hinate, może
słaby powód, ale to tak jakoś wyszło. Sakura chcę dołączyć do Akatsuki, gdyż
chciałaby sprowadzić Sasuke do wioski... Uważa, że tylko tak może to uczynić,
mówi to Hinacie, która od razu mówi, że bez niej się nigdzie nie wybiera
(uśmiechnęła się)
H; Rozumiem, szczerze to...jestem mile zaskoczona. Nie
czytałam twojego bloga i tak mówisz o nim to zaczyna mi się podobać. To tak Sakura
dołączyła do Akatsuki żeby sprowadzić Sasuke, a za nią poszła Hinata. I pewnie
Sakura zakocha się w starszym Uchiha albo w blondynie wybuchowym (zaśmiała się)
N: I tu nie zgadłaś (śmiech) Moją ukochaną parą (Nie mam
pojęcia czemu) jest od zawsze Sasori i Sakura... Miło, że ci się podoba, jednak
ostrzegam, że początkowe notki pisałam jeszcze "źle", mój styl się
nadal rozwija i zmienia i... po prostu pierwsze rozdziały gorzej wyszły... W
"blondynie wybuchowym" (śmiech) zakocha się Hinata, oprócz tego, co
uważam za oryginalne, Hyuuga zżyję się z Kisame jak z ojcem.
H: Boże czemu akurat w nich! Nie mogłaś wybrać starszego
Uchihy? Deidara jeszcze rozumiem, ale Sasori? Lalka? (zaśmiała się) No ale każdy
ma inny gust. Oprócz tego posiadasz inne blogi jeszcze?
N: (śmiech) I to ile! Po za tym, o którym rozmawiałyśmy to
jeszcze pięć. Jeden jest także o Naruto, opowiada o ich losach, kiedy mają
dwadzieścia trzy lata. Naruto jest Hokage i Ino jest z nim w ciąży, a także
wprowadzam do tego opowiadania ukochany paring: Sakura x Grimmjow :3...
Drugi... jest to taka zamawialnia one-shotów z Fairy Tail, którą założyłam z
moją przyjaciółką Livką. Do załogi dołączyły jeszcze dwie dziewczyny (wspominam
o nich, żeby nie było) ^ ^... Kolejny jest o jednopartówkach z... wszystkiego!
Z książek, filmów, anime... Następny jest stworzony w celu pisania jakiś
zabawnych akcji z naszego życia, jakichś parodii i innych, to jest taka
mieszkanka wybuchowa. Tak samo jak poprzedni o jednopartówkach jest on pisany z
moimi przyjaciółkami Werką i Livką ^ ^... I ostatni, którego niedawno wznowiłam
o Historii 5 Kunoichi... Które odchodzą z wioski... To chyba wszystkie.
H: (spojrzała na nią) A...HA
Skąd ty masz tyle pomysłów?! Boże dziewczyno, ja nad jedna historia myślę już miesiąc, a ty masz 5 na raz wymyślone! (zaśmiała się) Zaciekawił mnie ten pierwszy blog co teraz wymieniłaś. Naruto hokage, okey ale z kim jest Sakura? Grim..kto?
Skąd ty masz tyle pomysłów?! Boże dziewczyno, ja nad jedna historia myślę już miesiąc, a ty masz 5 na raz wymyślone! (zaśmiała się) Zaciekawił mnie ten pierwszy blog co teraz wymieniłaś. Naruto hokage, okey ale z kim jest Sakura? Grim..kto?
N: (zamulona) Niestety mam więcej tych pomysłów, tylko moja
najgorsza wada jest taka, że ich nie dokańczam ;_; Co do pytania o blogu
pierwszym to Sakura jest z bohaterem z Bleach'a, wiesz takiego anime. Uwielbiam
z niego pewnego, złego, bohatera Grimmjowa ^ ^ No i tak jakoś się stało, że
miałam szansę ich na tym blogu sparingować.
H: No patrz ją! Wzięła czarny charakter z innej mangi i
połączyła go z Sakura, a z Itachim już nie! To też czarny charakter (zaśmiała
się) Tyy niedobra ty. Okey zmieniając temat, długo juz piszesz?
N: Ja długo hmmm... Chyba tak... około sześciu lat ^ ^ Moją
miłość do pisania zapoczątkowała moja rodzona siostra, która także ogląda
Naruto i przeczytała mi kiedyś opowiadanie na tej podstawie, wtedy ja także
zapragnęłam napisać coś swojego i... oto jestem.
H: Sześć lat bardzo dużo (uśmiechnęła się) widać, że naprawdę lubisz blogowanie. I od zawsze były tylko blogi o Naruto? Innych nie próbowałaś?
N: Hmmm... cóż mam kilka zapisków (śmiech)... jednak jak na
razie skupię się na zakończeniu tamtych, a dopiero potem spróbuje coś wykraczającego po za fan fiction... Jak na razie po prostu "boję
się"... Próbować, próbowałam... Głównie dziwne rzeczy z tego wychodziły,
ale robię postępy ^ ^ Mam nadzieję, że wkrótce ukaże się jakieś w pełni moje
opowiadanie, ale pożyjemy, zobaczymy
H: Wiesz, jeżeli nie zaryzykujesz i nie spróbujesz to się
nigdy nie dowiesz (uśmiechnęła się) W życiu zawsze musi być jakieś ryzyko. A jak
dzielisz życie prywatne ze szkołą?
N: Hmmm nie za bardzo rozumiem pytania... Chyba nigdy się
nad tym nie zastanawiałam ^ ^" Raczej nic szczególnego nie robię...
H: Raczej chodzi mi jak godzisz szkołę z blogami, o tak
(zaśmiała się)
N: A więc... cóż... Widać to w rzadkości notek nawet
(śmiech)... Tak się składa, że nigdy nie miałam problemów z nauką i dlatego
nigdy nie musiałam się uczyć i mogłam całe dnie siedzieć przed laptopem i pisać
opowiadania lub ogarniać "blogowe" sprawy... jednak teraz... mam straszne
problemy z nauką i muszę się wziąć za siebie... już i tak jak kiedyś miałam z
określonego przedmiotu czwórki, mam teraz dwóje, a więc spędzam przed laptopem
miej czasu, do tego mieszkam na wsi, a moja szkoła jest w mieście i muszę
wstawać o piątej, by zdążyć na autobus. Muszę więc iść wcześniej spać... Jak na
tą chwilę niestety szkoła ważniejsza od blogów, jednak liczę na to, że oceny
będą lepsze i się wszystko ustatkuję i znów będę mogła dłużej i bez stresu
zająć się blogami.
H: Boże Hana czemu ty taka nie byłaś...(mruknęła do siebie)
Powiedzieć ci coś? Jak z każdym rozmawiam na temat szkoły to wszyscy piszą mi,
że się uczą i nie maja problemów z nauka. To tak siedzę i myślę. Boże jaka ja
jestem do nich głupia (zaśmiała się) No teraz jest taki okres, że trzeba oceny
poprawiać. Ja na szczęście nie mam z tym problemów. Wierzysz w św.Mikołaja?
N: No pewnie ! (śmiech) A kto nie wierzy? Ktoś przecież musi
prezenty na nam przynosić (puszcza oczko)
H: I co byś chciała dostać? a masz jakieś plany na świąteczne
rozdziały? (uśmiechnęła się)
N: Trudno powiedzieć... Myślałam, żeby może zebrać pieniądze
i kupić pewien gadżet za cztery stówy do "rysowania" anime... Nie
wiem dokładnie do czego służy, ale jak zobaczyłam napis "Anime" na
opakowaniu i te kolorki od razu zwróciło to moją uwagę i przeczytałam, że jest
to do rysowania... nie może bardziej tworzenia takich animacji... Zawsze po za
pisaniem interesowało mnie rysowanie mangi, a może mogłabym jakieś amatorskie
animacje stworzyć (uśmiech)... Druga opcja to zgromadzić duże ilości książek
(śmieje się). Uwielbiam czytać! Nie mam zielonego pojęcia co mój móżdżek
jeszcze wymyśli, ale jak na razie to są te plany... Co do świątecznych
rozdziałów... Tak szczerze to jeszcze i nich nie myślałam, może dlatego, że
święta jeszcze nie dały mi się we znaki (nie było reklamy świątecznej coli) i
nie mam pojęcia jak to będzie... (śmiech)
H: Jeszcze święta nie dały ci znaki?! Dziewczyno do świat
zostało dokładnie 14 dni! (zaśmiała się) Ja już czuje te magie świąt. Mmmm...I
Pasterka ze znajomymi. Ojja Lubie to! (śmiech) a takie pytanie już ostatnie,
jak przeżyłaś wiatry ORKAN tak się chyba nazywało.
N: Hmmm... Tak naprawdę u mnie (moim zdaniem) nie było, aż
tak ciężko i o dziwo ja, zawsze marznę jednak teraz nie było dla mnie źle...
Jednak był taki jeden dzień, kiedy szłam ze szkoły i śnieg prużył centralnie w
stronę naszej paczki. Ukryłam się za kolegą, żeby tak na mnie nie padał, jednak
kiedy już doszłam do autobusu to i tak i tak miałam strasznie mokre włosy...
Ale po za tym jednym dniem nie było chyba, aż tak źle (śmiech)
H: Sadzisz, ze nie było aż tak źle? (mruknęła) Zapraszam na
pomorskie w taki dzień. Jednym słowem TRAGEDIA. No cóż dziękuje ci za rozmowę i
za to, że mogłyśmy się poznać (uśmiechnęła się) Fajnie mi sie z tobą gawędziło (wstała z miejsca ściskając jej dłoń)
N: I nawzajem (uśmiech) Skoro już kończymy i mówisz, że jest tak u ciebie źle to przy okazji życzę ci dużo ciepła i wytrwałości w tym trudnym okresie czasu (śmiech)
H: Ohhh dziękuję misiu :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz