Dzisiaj mam dla Was wywiad z Cherry Ushiromiyą, która jest autorką blogów Fanfictions By Cherry oraz Ai No Kii, a także szabloniarką. Jak widzicie, Cherry to bardzo wszechstronnie utalentowana osoba, co nie zmienia faktu, że jest także przesympatyczną dziewczyną. Nie przedłużając, zapraszam na wywiad.
Kotomi Ai: Witam! Gotowa na wywiad? :)
Cherry Ushiromiya: Tak :D
KA: Czytając informacje o Tobie, zauważyłam, że M&A interesujesz się już od kilku dobrych lat. Jak to się stało, że zaczęłaś się tym interesować? Czy ktoś wciągnął Cię do tego „świata” czy był to zupełny przypadek?
ChU: Zaczęło się od tego... *siada sobie wygodnie na fotelu, popijając ciepłą herbatkę*… że siostra poleciła mi Sailor Moon, mówiąc mi, że na tym się wychowywała. Wiadomo, byłam młodsza i podobały mi się różnego rodzaju dziewczynki, które zamieniają się w super-hiper-mega bohaterki. Teraz niezbyt za tym przepadam, ale mam ogromny sentyment do SM.
KA: Czyli w twoim przypadku wszystko zaczęło się od Sailor Moon. Czy miałaś ulubioną postać z tego anime? A może zdarzyło Ci się udawać jedną z czarodziejek podczas zabaw?
ChU: Moją ulubienicą była Minako. Dokładnie nie pamiętam już jaka była, ale chyba najbardziej oczarowała mnie swoim wyglądem. Tak, pamiętam jak często sobie wyobrażałam, że jestem jedną z nich. *ociera łezkę wzruszenia (dop. KA: samotną i kryształową)*. Cóż, niestety, to już nie powróci.
KA: Pewnie nie powróci, ale miłe wspomnienia pozostaną na zawsze. Przejdźmy teraz do twoich opowiadań. Piszesz je na podstawie dwóch najpopularniejszych shōnenów (jeden tworzony na podstawie Naruto, drugi na podstawie Fairy Tail). Dlaczego akurat one? Żywisz jakieś szczególne uczucia co do tych anime? A może do postaci z nich pochodzących?
ChU: Hmmm... To było tak, że rok temu zaciekawiło mnie, dlaczego tak bardzo Naruto nie lubiłam (spowodowane było tym kiepskim polskim dubbingiem, który odstraszał mnie na kilometr). Obejrzałam z oryginalnym japońskim dźwiękiem i momentalnie się zakochałam w tym anime. Niedawno, gdzieś tak przed rozpoczęciem roku szkolnego, moja koleżanka obejrzała Fairy Tail, a że mi się Naruto znudziło, obejrzałam też anime Hiro Mashimy. Nie żałuję tego, że obejrzałam te dwa najpopularniejsze tytuły. Gdyby nie Naruto to nigdy bym się nie przekonała do shounenów.
Co do postaci - jedynie co mnie trzyma przy anime Kishimoto, to Sasuke i Itachi. Ubóstwiam ich. ♥ A w FT wszystkich kocham (no, z wyjątkiem Lisanny, Lyona i Charle). Dla mnie są to najlepiej wykreowane postacie, nawet lepsze od tych w Naruto.
KA: Nigdy nie oglądałam Naruto z polskim dubbingiem, ale mogę sobie wyobrazić, że to raczej zbyt dobre doświadczenie być nie mogło. Co do FT, podzielam twoją opinię. Również bardzo lubię występujące tam postacie. Zagłębmy się teraz w twoje opowiadania. Na blogu http://fanfictions-by-cherry.blogspot.com/ piszesz różne historie z bohaterami z Naruto. Przeglądając je, zauważyłam, że dotyczą one różnych pairingów. Czy są jednak takie, o których nie byłabyś w stanie napisać?
ChU: Aaak i to dużo! Najbardziej obrzydza mnie pairing ItaSaku. Nie mogłabym o nim pisać, bo nie wyobrażam sobie Sakury z Itachim. Nie dość, że była koleżanka obrzydziła mi IS, to jeszcze jak czytałam różne opowiadania na analizatorniach i widziałam, jak inni opisują irracjonalne zachowania Sakury... Nie. NIE. N I E.
Kolejnymi pairingami, które nie mogłabym pisać to... wszystkie z Deidarą. Jak widzę DeiHina, czy DeiSaku to toczę pianę z pyska. Ogółem on mi nie pasuje do nikogo w Naruto.
Jeszcze yaoi mnie brzydzi... No, są trzy wyjątki, ale tak czy siak średnio mi idzie pisanie tego, więc...
To chyba wszystko, czego nie mogłabym napisać. Bez urazy fanom wyżej wymienionych pairingów, ale obowiązuje wolność słowa, więc uszanujcie to.
KA: Oczywiście, każdy może mieć własną opinię na ten temat, dlatego spokojnie. A czy są pairingi, o których pisać uwielbiasz? Może w twojej opinii któreś z nich są niedocenione i zasługują na większą uwagę fanów?
ChU: Kocham pisać o... *werble, pls* ItaSasu (Naruto). Piszę to dla siebie i nie udostępniam tego. Zauważyłam, że przez takie "gorsze" opowiadania z tym pairingiem, ludzie dostrzegają nas, fanów ItaSasu, za kompletnych debili ograniczonych umysłowo. To nie moja wina, że jak ktoś nie umie pisać, to pisze i wysyła to do internetu i psuje tym samym opinię fanów. *zapewne rozpęta się gównoburza o to. :c*
Ubóstwiam także pisać Gruvię (FT). ♥ Od razu pokochałam tę parkę, kiedy poznałam Juvię. To połączenie też nie jest za mile widziane w fandomie Fairy Tail, bo, jak inni uważają, Juvia prześladuje Graya, a według mnie to nieprawda. Każdy człowiek, jak bardzo się zakocha, to będzie robić wszystko, by tylko ta osoba zwróciła na niego uwagę i tak samo robi Lockser.
KA: Myślę, że jest "coś" w tym co napisałaś. Na pewno zakochana osoba pragnie, by obiekt jej miłości zwrócił na nią uwagę. Według mnie, to naturalna kolejność rzeczy. Cóż, czytałam kilka opowiadań ItaSasu i rzeczywiście nie były zbyt dobre. Choć może i są takie, na które warto zwrócić uwagę. Myślę, że nie należy od razu skreślać wszystkiego co z tym związane. Czy tylko o ItaSasu piszesz "do szuflady" czy jest tego więcej?
ChU: Cóż, ale i tak muszę przyznać, że Hiro przesadza lekko z tym zachowaniem Juvii, ale nic się nie zrobi.
Ja tylko jedno dobre czytałam i popłakałam się na końcu. Szkoda tylko, że jeden one-shot z tym pairingiem podbił moje serce... Co zrobić, już inni wyrobili sobie opinię o tym. *westchnięcie*
Piszę kilka historii NaLu, ale nie udaje mi się, bo po kilku dniach i tak je usuwam.
KA: Powiem Ci w sekrecie, że Juvia, to jedna z moich ulubionych postaci w FT. Dobrze. Pomówmy teraz trochę o twoim drugim blogu. Jego główną bohaterką jest Lucy Heartfilia. Czy pisząc o niej trzymasz się kanonu, czy kompletnie zmieniasz jej charakter? A może nadajesz jej cechy, jakie sama posiadasz?
ChU: Mnie tak samo *jeb pięścią w ekran laptopa*. Ciężko jest mi powiedzieć. Trochę zmieniłam jej charakter, ale staram się trzymać kanonu na tyle ile mogę, bo nie zawsze można idealnie odwzorować postać.
KA: Pisząc fanfika jest to naprawdę trudne i podziwiam osoby, którym jednak się udaje. Teraz może zadam Ci jedno z pytań, jakie przygotowałam sobie wcześniej, bardzo ogólne. Jakie są plusy i minusy tematyki którą wybrałaś? Potrafisz wymienić kilka?
ChU: Zacznę może od minusów:
- brak sześciu głównych bohaterów;
- nie jestem za długo w tym fandomie i obawiam się, że taka tematyka została już przez kogoś wykorzystana.
Plusy:
- rozwijam swoją wyobraźnię;
- mogę wprowadzić do opowiadania swoich nowych bohaterów;
- "poznaję bardziej" bohaterów FT.
To chyba wszystko. Nie mam głowy do takich rzeczy, niestety, więc mogłam coś zapomnieć.
KA: W porządku. Myślę, że i tak poszło Ci świetnie. Wskazanie plusów i minusów tego co pisze się samemu nie należy do najprostszych rzeczy. Ale odrywając się od twojej twórczości, co jest według Ciebie najważniejsze podczas pisania?
ChU: Podczas pisania najważniejsza jest chęć. Nie mówię o wenie, ale o tym, czy się chce, czy nie. Nie rozumiem ludzi, którzy na chama chcą coś dodać "bo muszą". Nie. Z chęci wychodzą najlepsze rozdziały, bo jeżeli nikomu się nie chce tyłka ruszyć, to napisze byle jak i po sprawie. Takie moje zdanie.
KA: Muszę przyznać Ci rację. Dodawanie czegoś na siłę naprawdę mija się z celem i zazwyczaj nic dobrego z tego nie wychodzi. To teraz kolejne pytanie z serii X czy Y. Zastanów się, kreacja postaci czy fabuła? Co w twojej opinii liczy się bardziej w opowiadaniu?
ChU: Zdecydowanie kreacja postaci. Według mnie fabuła mogłaby być tak głęboka jak dno kałuży, ale to dzięki bohaterom możemy zatrzymać się na dłużej. No i kto wytrzymałby z armią Mary Sue?
KA: No tak. Choć zdarza się, że nawet Mary Sue potrafi być na swój sposób urocza. Jednak mimo tego wolałabym, by w opowiadaniach występowały one jak najrzadziej. Tak, im rzadziej tym lepiej. Pytanie z innej beczki. Wiemy, że zajmujesz się także tworzeniem szablonów. Jednak w czym czujesz się lepiej? Co jest Ci bliższe, co sprawia Ci większą przyjemność: pisanie, czy grafika?
ChU: Dla mnie nie są urocze, tylko bardzo irytujące, ale to tylko moje zdanie.
Czuję się lepiej tworząc szablony. Nie muszę się godzinami zastanawiać, tak jak w pisaniu, co mam zrobić, by dobrze wyszło. Dla mnie też jest to większą zabawą zwłaszcza, że można tym kogoś innego uszczęśliwić, robiąc dla niego szablon.
KA: Czy podczas tworzenia szablonów masz jakiś swój ulubiony motyw? A może lubisz eksperymentować, poszukiwać nowych rozwiązań...?
ChU: Czy ja wiem? Robię różne, bo nie chcę, by szybko one mi się znudziły. Eksperymentować lubię i gdy czegoś nowego się dowiem na ten temat, to idę to wypróbować.
KA: Czy dużo czasu zajmuje Ci stworzenie szablonu?
ChU: Jeden potrafi zająć mi pół dnia.
KA: Powoli będziemy już kończyć. Jednak zanim to nastąpi, pozwól, że zadam Ci jeszcze kilka pytań. Zbliżają się święta – czas według niektórych magiczny. Lecz czy wolisz spędzać święta w rodzinnym gronie, czy wprost przeciwnie, wolałabyś wyjechać gdzieś daleko i zająć się sobą?
ChU: Tak szybko? Nieźle. Ja powoli tracę poczucie czasu. Uwielbiam spędzać czas z rodziną, bo po to są święta, by spędzać je w gronie rodzinnym.
KA: Podzielam twoje zdanie. Ja także najbardziej lubię spędzać je razem z rodziną.
ChU: A kto by nie lubił? *uśmiech*
KA: Akurat znam takie osoby, dlatego zdecydowałam się zapytać o to Ciebie. Ale kontynuujmy. Wiele osób uważa, że w święta wszystko może się zdarzyć, dlatego jeśli oczekiwać cudów to tylko w tym okresie. Jakie jest twoje marzenie? Czy myślisz, że może spełnić się przez ten czas?
ChU: Moim marzeniem jest, by w końcu nauczyć się grać na perkusji *nie miałam pieniędzy na zajęcia i tak z dwa lata mam przerwę...*, ale na pewno się to nie spełni, więc nie mam o czym marzyć.
KA: Nie ma co tracić nadziei. Może uda Ci się jeszcze nauczyć grać na tym instrumencie. Nie możesz tak od razu tego skreślać :)
ChU: Mam werbel w domu, ale co z tego, skoro do nauki potrzeba całego zestawu bębnów... *wzdycha ciężko*
KA: Cóż, tak jak mówiłam wcześniej. Nie możesz się poddawać. Myślę, że na tym zakończymy nasz wywiad. Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas!
ChU: Może dostanę na święta pinionżki... *zaciera rączki* albo będę musiała sprzedać swoje gry - *przerywa* Już koniec?! Jak to?! Aghr, dobra, wszystko co dobre niegdyś się kończy. No cóż, ja tak samo dziękuję i myślę, że Cię nie zanudziłam.
Pozdrawiam. ♥
*Bierze patyk z kupą* CZEKAM NA HEJTY. : //// xD
OdpowiedzUsuńHehehe :) Czemu od razu na hejty? Na pewno nie będzie tak źle :)
UsuńO Boże *.*
OdpowiedzUsuńJaki fajny wywiad! Bardzo ciekawy. Brzmi profesjonalnie, z nutką humoru. Dobre pytania, ciekawe.
Cherry, z taką bronią... To ja nawet nie śmiem się odzywać xD
Do takiej to nie podskoczy się teraz ;p
UsuńKotomi, padłam.
OdpowiedzUsuńWywiad dobry (bardzo mi się podobał), ale rozwaliłaś mnie jednym, malutkim, niepozornym dopiskiem.
*ociera łezkę wzruszenia (dop. KA: samotną i kryształową)*
Zaleciało mi PLUS'em... Czyżbyś tam zaglądała?
Pozdrawiam :^
Haha xD Ktoś jednak to zauważył! Nie sądziłam, że ktokolwiek zwróci na to uwagę, a jednak. Ale cóż, musiałam to tam dopisać. To było silniejsze ode mnie :)
UsuńPLUS mówisz? PLUS, NAKW, KK, Perukarnia... hehehe... bywam, bywam. Tu mnie masz. Ale nie mów nikomu xD
Pozdrawiam cieplutko! ;)
Nie powiem :D Sama też bywam (inaczej gdzieżbym zgadła xD) i pewnie gdybyś tego nie napisała, to i tak skojarzenie przyszłoby samo...
UsuńNie no Kotomi przebiłaś nawet mnie -.- Ten wywiad był najlepszy jaki mógłby byc na wywiadach :D Cherry mam dobrą radę, sasuke bierz, a Itacheigo zostaw mi! :D Nie dziele się :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńEee... nie będę bawić się w "On jest mój i koniec." :P
UsuńHana, nie sądzę :) Ale dziękuję za tak miłe słowa :)
UsuńHalo, halo. Czy mogłabym prosić o kontakt z Cherry? Bardzo mi zależy, żeby przeczytać twoje blogi, ale nie mam dostępu :C
OdpowiedzUsuńHej, niestety nie moemy Ci pomóc, blog jest nie dostępny a z autorką bloga kontaktu nie mamy. Napisałam do Kotomi, która przeprowadzała wywiad z Kotomi, niestety jeszcze mi nie odpisała. Ja nie wiele moge zrobić, jeśli dostanę jakąś wiadomość od Kotomi, to dam Ci znać, więc jeśli chcesz to zostaw jak mogę się z tobą skontaktować.
Usuń