17 lipca 2015

Wywiad z Flawless Raikes



Kaori Chan: Witaj! W końcu mogę Cię przepytać, bo powiem, że Twoja osoba mnie zainteresowała. Denerwujesz się?

Flawless Raikes: A cześć, cześć. Niee, nerwy to nie dla mnie.

K: To dobrze! W takim razie powiedz mi coś o sobie. Jaka jesteś, co lubisz robić?

FR: Jestem twardo stąpająca po ziemi. Na pewno egoistyczna, ale nie dla bliskich. Dla bliskich zrobiłabym wszystko no iiii... zwykle robię <lol>. Jestem feministką, to chyba najważniejsza rzecz. Nie wstydzę się tego, uważam że to raczej powód do dumy. Fakt, faktem, że niektóre fanatyczki nieco psują wizerunek normalnych feministek, ale ja na szczęście jestem tą normalną ;d Nie uważam, że trzeba nienawidzić mężczyzn, żeby być pro... osobiście zapewniam, że się golę, nie zamierzam pracować w kopalni i staniki noszę... raczej staram się nosić <śmiech>. Nie wiem co jeszcze, jak kocham to na zabój... hmm.... moda to moje drugie życie, lubię się śmiać, lubię poszaleć... wypiććć... jak już pewnie zauważyłaś <śmiech>

K: Cóż, z tym piciem to zauważyłam. Mało kto pisze do mnie w nocy, ale nie spodziewałam się, że jesteś feministką. Oczywiście nic do feministek nie mam, jestem tolerancyjną osobą.  :) Jak wygląda Twoja kariera na blogspocie? Kiedy się zaczęło, jak to się wszystko rozkręcało?

FR: Nie wiem co powinnaś do nich mieć, te normalne są po prostu dumnymi kobietami, które znają swoją wartość, chcą się rozwijać i jak najwięcej osiągnąć. Ja taka jestem i wydaje mi się, że każda z nas powinna tak uważać. Nie wiem skąd to zapewnienie o tolerancji, nie jestem jakimś wybrykiem <lol2>.
Moja kariera na blogspocie zaczęła się właściwie od blogów grupowych o tematyce anime. Konkretnie chodzi oczywiście o "Naruto". Jeszcze za czasów Oneta miałam kilka swoich blogów, teraz, kiedy wszystko przeniosło się na blogspot, mam jednego prywatnego bloga.

K: Ten prywatny blog to '' syncopate my skin to your heart beating'', tak? Powiesz mi skąd pomysł na tą historię? Przyznam się, że przed wywiadem przeczytałam krótki prolog i możesz być pewna - jestem Twoja czytelniczką. :D

FR: Aaaaa, bardzo mi miło! :D Cóż, "syncopate..." to jest... kontynuacja historii, którą prowadziłam na moim poprzednim blogu daraku-tenshi. Tamtego bloga, pierwszego prywatnego na blogspocie, zaczęłam paringiem KakaRai. Później trochę namieszałam, wprowadzając do historii kolejna postać OC. Męską, która zajęła miejsca Kakashi'ego. I to był błąd <śmiech> szybko straciłam pomysły na to co ma być dalej, straciłam większość czytelniczek, ponieważ trochę sponiewierałam w opowiadaniu boskiego Hatake, a później w ogóle z niego zrezygnowałam. Tak więc blog upadł... nie usunęłam go do tej pory. Jakiś czas temu zatęskniłam za KakaRai i postanowiłam wrócić. W "syncopate" kilka rzeczy się zmieni... dodałam kilka postaci stworzonych przeze mnie ORAZ... wprowadziłam postać stworzoną przez moją przyjaciółkę agni kai. Nasze postacie, podobnie jak my same, mają ze sobą świetny kontakt, kochają się jak siostry... ta więź mi się tak spodobała, że postanowiłam ją wprowadzić do mojej historii. Jeśli chodzi o KakaRai, wszystko będzie wyglądać zupełnie inaczej niż na daraku-tenshi. Tam Raikes była przybłędą, żyła trochę na łasce Kakashi'ego... on jej zaproponował wspólne mieszkanie, przyjął ją do siebie... ratował ją z opresji i tak dalej i tak dalej. Bardzo bajkowo. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ Kakashi w postaci wybawiciela i kochanka to po prostu ideał... <lol2> Teraz mi się to trochę znudziło... Raikes uciekła z Konohy, nikomu nic nie mówiąc.. nawet nie żegnajac się z facetem, z którym łączy ją duże uczucie, w moim poprzednim opowiadaniu Kakashi i Raikes byli razem. Tutaj ich drogi się rozeszły, Hatake jest teraz hokage i jest w związku z inną kobietą... <cwaniak2> Raikes natomiast trochę więcej teraz rozrabia, mogę nawet śmiało powiedzieć, że jest bandziorem <lol2> Nie chcę zdradzać za wiele, więc mogę jedynie powiedzieć, że głównych bohaterów czeka zabawa w kotka i myszkę ;d

K: Cóż, widzę, że nie jest to typowe ''założyłam bloga, bo wpadł mi pewnego dnia do głowy taki pomysł''. To nawet fajnie. Opowiadanie ma swoją historię juz samo w sobie, a teraz jeszcze dojdą rozdziały. Kochany Kakashi <3 Za co go tak bardzo uwielbiasz, że stał się głównym bohaterem Twojego bloga? Pytanie trochę bezsensu, bo też go wielbię, ale chciałabym poznać Twoje zdanie.

FR: Hmmmm..... pierwszy powód to taki, że to dorosły mężczyzna <lol2> Ja zawsze miałam ...ekhemm.... ciągutki do starszych facetów, dojrzałych. Żeby nie było, chłopcy z "Naruto" też są świetni, fajnie wyglądają, ale.... no cóż, to chłopcy :D. A Kakashi... uhhh, nie dość, że jest prawdziwym mężczyzną, to jeszcze ta jego tajemniczość przez maskę... charakter, umiejętności. Ahh! Kotek... <śmiech>

K: Chyba Cię rozumiem ;-) Kakashi to najlepsza postać w ''Naruto'' zaraz po Itachim <333 Koniec o miłościach! Wspomniałaś o bandziorach w swojej poprzedniej wypowiedzi. Czyżby to było nawiązanie do sytuacji w ''Prologu''? Czy to możliwe, że główna bohaterka jest szefem gangu, który sprawia tak wielki kłopot Kakashiemu? Zdradź choć trochę!

FR: Ehhh, i tak wszystko miało wyjść na jaw w pierwszym rozdziale, wiec co mi tam! :D Tak, główna bohaterka... może nie tyle co jest szefem, co należy do gangu o którym mowa w "Prologu". Sprawa wygląda tylko tak, że to nie jest kolejne Akatsuki, to nie jest jakaś nie wiadomo jak ogromna i niebezpieczna organizacja.... to jest grupka trzech dziewczyn, które.. po prostu rozrabiają :D Zabijają, kradną, napadają na sklepiki, banki... są kłopotliwe, robią trochę złych rzeczy, ale nie stanowią aż tak wielkiego problemu, by sam Hokage tak bardzo chciał się z nimi rozprawić. Tylko, że Kakashi nie jest głupi... podejrzewa, że ta sprawa może mieć coś wspólnego z Raikes... :) Z dziewczyną, która ciągle mu siedzi w głowie :)

K: Poczekaj, muszę to sobie uporządkować. Kakashi, jest z jakąś dziewczyną, ale kocha inną? Czy to będzie cos jak typowe '' jest z ''ukochaną'', ale kocha inną i zrobi dla niej wszystko'' czy zamierzasz zaskoczyć?

FR: Powiem tak... na poprzednim blogu ich miłość rozwijała się idealnie jak w bajkach Disney'a. Było kolorowo, przyjemnie, idealnie. Teraz to dojście do siebie chcę im utrudnić najbardziej jak to możliwe. W zyciu tak jest czasami, że nie wszystko się układa po naszej myśli, wydaje mi się że przełożenie tego na opowiadania, to dobry pomysł. Miłość jest skomplikowana ☺ Może być trochę kontrowersyjnie, lubię jak coś jest trochę... zaskakujące i oburzajace 😉

K: Rozumiem, że powinnam spisać testament na wypadek nieprzewidzianego zawału serca. Ale tak na poważnie, to lubię zaskakujące historię, nie są nudne i ''szablonowe''. Jak bardzo przewidujesz rozwinąć tę historię? Do stu rozdziałów czy raczej dużo mniej?

FR: Do stu rozdziałów na pewno nie. Sama dokładnie nie wiem, myślę że to raczej wyjdzie w praniu.

K: Te sto rozdziałów to takie wyolbrzymienie trochę. Jeśli można wiedzieć, kto z bohaterów M&A ''Naruto'' pojawi się jeszcze na Twoim blogu i czy odegra jakieś ważne role?

FR: Hmmm... na pewno dość ciekawa sytuacja pojawi się z Sakurą, hahahah. Nie wiem jak zareagują na to jej zwolennicy.... ale ja nie mogę się doczekać aż wprowadzę ją do opowiadania 😀 Pojawi się oczywiście Naruto, Sasuke... Oczywiście jeśli jest Kakashi, to Gai'a nie może zabraknąć.

K: O kurczę. Już nie mogę się doczekać. Coraz bardziej mnie intrygujesz. 😀 Może juz wystarczy tego wyciągania informacji o opowiadaniu, bo zdradzisz wszystko i przeze mnie zrazisz czytelników.  Jak się czujesz jak siadasz i zaczynasz pisać/piszesz rozdział?

FR: To jest.... baaaardzo ciężki proces, hahahah. Muszę przyznać, że przerwa mi nie służyła i teraz o wiele ciężej idzie mi pisanie. Na szczęście, jeśli chodzi o mnie, mam łatwy sposób na pomaganie sobie w takich sytuacjach. Lampka wina, świeczki, muzyka i wszystko wygląda o wiele lepiej ☺

K: Ten alkohol, dobry na wszystko. Nie zamierzam próbować teraz, ani w przyszłości. Lepiej się pisze na trzeźwo, uwierz. Czy kiedykolwiek ktoś z komętujących sprawił Ci przykrość? A może podchodzisz do opinii innych z dystansem?

FR: I na trzeźwo dobrze i z lekkim "drunkish" teeżżż 😛 Hmmm... jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby ktoś w jakiś niemiły sposób wypowiedział się na temat mojej pracy. Miałam jak na razie do czynienia z kulturalnymi ludźmi i mam szczerą nadzieję, że tak zostanie. Jeśli chodzi o opinię innych ludzi... z tym bywa różnie. Może raz na jakiś czas, w chwilach słabości, wezmę do siebie czyjeś niepochlebne zdanie o mnie, lub mojej twórczości, ale prawda jest taka, że nie wszystkim musi się podobać co robię, czy pisze, czy rysuję, czy whatever. Każdy może wyrazić swoje zdanie, bo jak najbardziej ma do tego prawo. Ja się cieszę z komplementów i tyle, hahah. Negatywne opinie mnie raczej nie interesują, chyba że jest to uzasadniona krytyka.

K: Wspomniałaś o rysowaniu, więc trochę pociągnę temat. Może pokażesz jakiś rysunek?

FR: Na blogu można znaleźć stronę pt. "galeria głównej bohaterki". Są tam tylko moje prace... starsze, lub nowsze. Ale jeśli chcesz mogę Ci pokazać kilka ulubionych 😛

K: Pokaż, chętnie zobaczę.

FR: 



         



K: Wow. Niby tez umiem rysować, ale nie aż tak dobrze! cudeńka! Myślę, że tym akcentem zakończymy nasz wywiad. Trzymałam cię ładne trzy, może cztery godziny przez to, że mi komunikator świrował. Mam nadzieje, że nie jesteś zła i mimo wszystko milo spędziłaś ten czas. Dziękuję ;3

FR: Nic się nie stało! Dziękuję również! 😸










~ ~ ~ ~
Witam, witam! :D
To znowu ja, heheszki. XD Za błędy w tekście przepraszam, ale był to kompletny spontan. Właściwie to wywiad miałam dodać jak już bym go przeprowadziła... kiedyś tam. Jednak Hoshi nie mogła się skontaktować z swoją osóbką z kolejki, więc ja na szybko zrobiłam wywiad, żeby nie świeciło na blogu pustkami. ^^ I oto cała historia.
Nie uważacie, że Flawless Raikes to wspaniała osoba? Ja już wiem, że będę ja nękać o nowe rozdziały na jej > blogu <
Buzioszki ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CREATED BY
MAYAKO
CREDIT: RENDER