Witajcie mallleństwa! Przedstawiam wywiad z Arfendes, autorką bloga Historia Serenity i Gaary, która prywatnie jest mamą dwóch córek i bardzo sympatyczną osobą.
Jesteś trochę zdenerwowana?
Jesteś trochę zdenerwowana?
Czy ja wiem? Może troszeczkę, ponieważ pierwszy raz udzielam wywiadu. (śmiech)
Ja mam za sobą 2, ale przyznaję, tez jestem lekko zestresowana. Okay, prowadzisz bloga o Serenity i Gaarze, na kim wzorowałaś główną bohaterkę?
Przede wszystkim tworząc postać Serenity sugerowałam się tym, by pasowała do Gaary. Nie wyobrażałam sobie, aby główna bohaterka była słodką idiotką (btw taka jest Sakura - w każdym bądź razie w pierwszej części). Poniekąd reprezentuje w jakimś niewielkim stopniu moje "ja". Poza tym nie miałam jakiegoś typowego wzornictwa.
W takim razie skąd bierzesz pomysły na fabułę? Co jest inspiracją?
Pewnie wiele osób dość szybko zorientowało się, że moje opowiadanie jest ściśle związane z fabułą anime/mangi Naruto, jedynie wymyślone przeze mnie wątki są wplecione w kanon,choć ostatnio coraz bardziej odbiegam od niego. Ale o to właśnie w tym chodzi, lecz nie ukrywam, że jeszcze będę wracać do fabuły anime.
Kiedy pierwszy raz oglądałam Naruto w tv kilka lat temu, powstała koncepcja napisania ff. Ogólnie miałam i nadal mam w głowie całą koncepcję aż po walki z Akatsuki, lecz w miarę pisania trzeba było uzupełniać luki, stąd nawet sama siebie zaskakuję pomysłami, jakie zaczęły wpadać mi do głowy. Hm muszę się jednak przyznać, że inspiracją do Kekkei Genkai głównej bohaterki było anime Kara no Kyioukai. Róże? No cóż uwielbiam je, a ponieważ nie spotkałam się z podobnymi Jutsu, więc je wykorzystałam. Siostra (podopieczna) Kakashiego? Był jedynym, najodpowiedniejszym kandydatem. Sama już nie wiem, co mogłabym dodać.
Właśnie, Limit Krwi, zdradzisz jakieś szczegóły na jego temat?
To zależy, co konkretnie chciałabyś/chcielibyście wiedzieć. (śmiech) Oczywiście postaram się jak najlepiej wyjaśnić, o co w nim chodzi.
Wszystko, na czym polega, skąd wziął się na niego konkretnie pomysł, nazwa?
Nazwa Kekkei Genkai Serenity to Shigan. Wiadomo, że niemal każde techniki oczu kończą się na -gan. A "Shi" w języku japońskim znaczy "śmierć". Pomysł, że Serenity, aktywując Limit Krwi widzi linie życia przeciwnika, które łatwo przeciąć, kończąc jego żywot, wziął się z anime Kara no Kyoukai. Tamta bohaterka też widziała linie życia, ale tam bodajże chodziło o zawładnięte przez duchy ciała (nie pamiętam dokładnie). Mój Limit Krwi polega też na wyszukaniu szczelin w barierach. Jedyny minus jest taki, że gdy go aktywuje nie jest w stanie odróżnić wroga od przyjaciela, chyba, że się odezwie. Jednak gdy włada nią żądza krwi ma w nosie czy odbierze życie towarzysza, czy też wroga. Mogę też zdradzić iż ów Kekkei Genkai ma także wyższe poziomy, jak w przypadku Sharingana. Tzn. drugi poziom to kontrola krwi przeciwnika (inspiracja: Avatar Legenda Aangha, gdzie Katara mimowolnie nauczyła się magii krwi, jako mag wody) i tak jak w tym przypadku dużą rolę odgrywa pełnia księżyca. A ostatni? Gdzieś miałam zapisane, ale umknęło mi.
Jaką konkretnie rolę przewidziałaś dla Serenity?
To może zabrzmi dziwnie, ale mimo iż będzie Joninem, będzie uczyć w Akademii ninja w Sunie. Tam znajdzie, no może nieco wcześniej, swoją protegowaną, która będzie maltretowana przez ojca. To sprawi, że mała będzie przypominała Serenity nieco o jej dzieciństwie. Druga rola to ukochana Gaary, ale w tej kwestii jednak nie będę się wypowiadać póki co. Kolejna sprawa, to będzie wraz z Kakashim prawą ręką Tsunade i będzie uczestniczyć w tworzeniu drużyn, które będą eliminować Akatsuki. Sprawi, że Sasuke uzyska wymarzony Mangekyo Sharingan. A dalej się zobaczy.
Mogłabym więcej pisać, ale to sprawi, że opowiadanie nie przestanie być ciekawe.
Mogłabym więcej pisać, ale to sprawi, że opowiadanie nie przestanie być ciekawe.
Właśnie, Gaara, dlaczego akurat on przyciągnął Twoją uwagę z mnogości bohaterów "Naruto"?
Ciekawe pytanie. (śmiech) Naruto był za głośny. Sakura żałosna. Sasuke zbyt arogancki i chętny zemsty. Myślałam by pisać o Kakashim, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Najbardziej zaintrygował mnie Gaara. Jego sposób myślenia. Jego doświadczenia dzieciństwa. Jego zmiana. Jego śmierć i zmartwychwstanie. Cóż, jak najbardziej jest godnym uwagi bohaterem Naruto, tym bardziej, że sam blondas wyciągnął do niego pomocną dłoń. Tak jak się teraz zastanowię, to sam Gaara był inspiracją do stworzenia Serenity.
Ona również nie miała lekko w dzieciństwie. Też posiada nieokiełznaną moc. Także niektóre wydarzenia wpłyną na jej światopogląd. Śmierć Gaary z całą pewnością nią wstrząśnie, ale ciii... ja nic nie mówię.
Mogę jeszcze dodać że mimo powierzchownej wrogości do świata, był bardzo wrażliwy i uczuciowy. Tylko nastawienie innych wobec jego osoby sprawiło że zamknął się na świat i znienawidził go.
Co daje Ci motywację do pisania?
Ostatnio było bardzo kiepsko z moją motywacją, bo zapomniałam, co tak naprawdę liczy się w pisaniu. Nie piszesz dla ludzi (choć poniekąd zaspokajasz ich ciekawość "Co będzie dalej?"), ale przede wszystkim spełniasz swoje marzenie o pisaniu. Każdy pisarz był amatorem, tak sądzę, i pisał do szuflady, jak się to mówi. Obecnie mamy blogi na których możemy dzielić się z innymi swą twórczością. Ale zaczynam odbiegać od pytania. Motywuje mnie opinia innych na temat mojego skrobania, ale również sama chęć dokończenia opowiadania, które, nawiasem mówiąc, będzie pierwszym jakie skończę (oby nie zajęło mi to kolejnych kilku lat (śmiech)), jeszcze nie znam zakończenia, ale jestem go ciekawa tak samo jak wy.
Powiedz, od ilu lat już blogujesz? Jak to się zaczęło i dlaczego?
Zabawa z blogowaniem zaczęła się od onetu, tam opublikowałam moje pierwsze rozdziały opowiadania. Było to ff Harrego Pottera (które pisałam jeszcze w gimnazjum w zeszycie i które ulegało aż do dziś wielu modyfikacjom). Potem pisałam własne opowiadanie o mistrzyni tańca (typowo własny projekt), ale czytając dziś zapiski na kartkach stwierdzam, że musiałabym ostro je przeredagować, by znów ujrzało światło dzienne na blogu. W 2009 roku powstało ff Naruto, które obecnie możecie czytać i póki co tylko tego opowiadania się trzymam. Mam jeszcze jeden projekt opowiadania fantasy, ale niestety koncepcja nawet w połowie nie jest opracowana. Może to wina braku czasu? A może zwykłe lenistwo plus brak weny? Ciężko wyczuć (śmiech). Poza opowiadaniami tworzyłam i tworzę szablony na bloga, kiedyś miałam mnóstwo inspiracji/pomysłów (głównie tworzyłam na onecie, lecz jak wiadomo teraz już nie jest tak fajnie je tworzyć z powodu przeniesienia na blog.pl) ale tworzę na blogspocie, choć moje prace nie umywają się do większości szablonów, jakie widuję na szabloniarniach.
Zdradź nam jakieś ciekawostki dotyczące życia Serenity.
W sensie to czego jeszcze nie wiecie z opowiadania? Ok. A więc, Serenity urodziła się jako drugie dziecko głowy klanu Yoshinaga. Ma siostrę, od której dostała wiadomość w ostatnim rozdziale i która zablokowała jej pamięć. W Serenity zapieczętowany jest demon, ale nie Bijuu, więc mylnie jest uznawana za Jinchuriki. Coś jeszcze? Podobnie jak Gaarę, ją też chciał ojciec i nie tylko on zabić z powodu niekontrolowanej mocy. I tak, wybiła cały klan poza kilkoma członkami rodziny (konkretnie trzema). Kakashi kocha jej siostrę z wzajemnością. Dzięki Serenity Sasuke zyska Mangekyo Sharingan
Jako jakiego autora siebie postrzegasz?
Hm, na pewno nie jestem profesjonalistką, bo daleko mi do tego, a w sumie dążąc do perfekcji czasem zatraca się to co najważniejsze - świetną zabawę. Rozwijam się z każdym rozdziałem. Czytając pierwszy i ostatni widać kolosalną różnicę, ale człowiek przecież całe życie się uczy. Nigdy nie miałam samych piątek z języka polskiego w szkole, więc nie jestem orłem i czasem potrzebuję betowania. Sądzę, że jestem przeciętna w pisaniu. Ale trening czyni mistrza, co nie?
Co według Ciebie jest najważniejsze w pisaniu?
Od początku mojej przygody z pisaniem uważałam, że to świetna zabawa. W pisaniu wyrażasz niejednokrotnie samą siebie, własne pragnienia, upodobania, utożsamiasz się z bohaterami. Pisząc ff jest podobnie ponieważ często można spotkać nowe postacie, ale bywa tak, że czytając o tych samych bohaterach można odkryć je na nowo i czasem się zdarza, że bohater ff jest lepszy niż oryginał. Odsunę na bok ff. Samo pisanie opowiadań to naprawdę wielka frajda. Pisząc musisz niejednokrotnie sięgnąć do różnych źródeł. Poszukiwanie odpowiednich informacji, tworzenie świata, fabuły, bohaterów i ich charaktery, choć ciężko czasem sprawić aby nie wydawali się sztuczni, wątki i ich łączenie... Sama pomyśl. Muszę jednak przyznać, że tak jak pisałam wcześniej, nieco o tym zapomniałam. I starałam się dążyć do perfekcji, stąd długie przerwy w pisaniu bo nie było motywacji, a wracając do tego pytania. Motywacją też jest zabawa. Nie tylko "Muszę napisać kolejny rozdział" powtarzane jak mantra bez cienia entuzjazmu.
Dlaczego zdecydowałaś się akurat na Naruto?
Z początku, kiedy oglądałam z dubbingiem i to od egzaminu na Chunina Naruto w TV wydawało mi się strasznie beznadziejne to anime, ale wciągnęło. Najgorsze było to że non stop powtarzali 10 czy 15 odcinków co było wkurzające, ale w sumie dzięki temu zaczęłam zwracać większą uwagę na fabułę. Potem obejrzałam od początku na necie po japońsku z napisami od samego początku i spodobał mi się Gaara. Stwierdziłam, że nie będę go parować z żadną z Kunoichi z anime, bo żadna do niego nie pasowała. Dlatego powstała Serenity. Chciałam po prostu opisać ich historię opierając się na anime/mandze i się zaangażowałam do tego stopnia, że na pewno dokończę opowiadanie.
Masz jakieś inne lubiane anime?
Zgadnij, jakie było pierwsze anime, które obejrzałam?
Sailor Moon?
Dokładnie! W sumie do tej pory lubię wracać do niektórych odcinków. Ostatnio zaczęłam oglądać wersję z mangi czyli Sailor Moon Crystal i choć czasem kreska denerwuje (a mają ją poprawić na blueray czy jakoś tak) i fabuła zapieprza jak w mandze w sumie, to podoba mi się ta wersja. Inne to Kara no Kyoukai, Kara no Maou, troszkę Bleacha oglądałam, Death Note, Chobits i póki co to tyle, nie mam zbyt wiele czasu na oglądanie, ale podobno fajne jest też Fairy Tail. Naruto Shippudenn - jestem w połowie.
Co doradziłabyś początkującym blogerkom?
Opisy są ważne, zarówno postaci jak i miejsc, ale nie zapominajcie o dialogach. Rozmowy typu:
- Cześć, jak się miewasz?
- Dobrze, idę popływać. A wiesz kto będzie na basenie?
- Nie mów, że Dawid, od dawna mi się podoba.
- Będzie on i jego kumpel Mateusz.
- No to czekaj na mnie zbiorę się i idziemy razem.
Są może i dobre, ale gdzie emocje? Gdzie opis, co dana osoba robi? Czasem mam wrażenie, że czytam tekst, tak jakbym słuchała "genialnego" lektora IVONA. Zero przecinków, zero emocji, zero akcji.
Zanim zaczniecie publikować opowiadania, lub pisać notki na bieżąco, upewnijcie się że wasza fabuła ma ręce i nogi w sensie, że składa się w logiczną całość. Dobrze przemyślcie koncepcję, jak i charaktery waszych bohaterów. Często popełniane błędy to takie, że albo są zbyt negatywni, albo wręcz nienaturalnie dobrzy bez wad a fabuła to skakanie z kwiatka na kwiatek.
Na ile rozdziałów przewidujesz swoje opowiadanie?
Początkowo miało być max 50 rozdziałów. Ale ponieważ musiałam uzupełnić luki, czyli brakujące elementy układanki, na pewno nie skończy się na tylu. Obecnie piszę 30 - ostatni rozdział Pierwszej Księgi. Druga może liczyć również 30, ale sądzę jednak, że będzie tego trochę więcej. Na pewno nie przekroczę 100 rozdziałów. Nie chcę by opowiadanie stało się tzw. tasiemcem.
Ee, ja tam nie mam takich oporów, jak mi walnie 60 co najmniej to będzie dobrze. Powiedz, czego życzysz sobie w kolejnym roku blogowania?
Więcej osób, które będą wyrażać swoje opinie na temat mojego skrobania, bo wizyt jest masa, a pod notkami niemal pustki. (śmiech). A tak poza tym mam nadzieję, że znajdę więcej czasu oraz wena dopisze bym mogła częściej publikować kolejne rozdziały.
Tez mam taką nadzieję Kilka słów na zakończenie?
Hm, nie piszcie na siłę, bo to żadna frajda zmuszać się do pisania. Gospodarujcie swój czas rozsądnie, aby wystarczył zarówno na pisanie, jak i naukę, czy też inne hobby. Czytajcie dużo książek, to również wpływa na wyobraźnię, nie tylko ślęczenie przed monitorem, czy ekranem telewizora. I przede wszystkim - dotyczy to głownie pisarzy - noście ze sobą notatnik i zapisujcie każdy pomysł jaki wpadnie wam do głowy, a nóż przyda się do waszego opowiadania.
Bardzo słusznie. Dziękuję Ci za wywiad, było mi miło dowiedzieć się tych wszystkich szczegółów na temat Twojego bloga. Cóż, pozostaje mi podpisać się pod Twoimi życzeniami i trzymać kciuki
Ja również dziękuję. Cieszę się, że mogłam podzielić się z tobą i czytelnikami paroma szczegółami, a może to właśnie zachęci was do komentowania? Pamiętajcie, że nawet krytyka jest mile widziana, ona także motywuje. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz