14 kwietnia 2014

Osiemnasty wywiad $_$

No witam was moi drodzy, długo mnie nie było prawda....No, ale wywiad nie może czekać? Co nie? A więc może od czego by tu zacząć.... A już wiem! Powiem iż ten wywiadzik jest przy okazji lepszym poznaniem naszej drogiej Ronny jak i poznamy drogą Cherlyn. No i to już osiemnasty wywiad! Osiemnastkę ma się tylko raz ^^..... A teraz koniec mej paplaniny i zapraszam na wywiad z uroczymi dziewczynami z
Opowiadania Ronie
* Ps. Przepraszam, za błędy.

Akari: <na hali sportowej. Cherlyn podaję sposobem dolnym Ronny piłkę> Cześć dziewczyny. Co tam u was?<siada i im się przygląda>
Cherlyn: Uh, wszystko w porządku, ale strasznie denerwuję się tym wywiadem! To pierwszy raz kiedy w czymś takim uczestniczę.
Ronny: No hej u mnie w porządku, ale stres mnie zrzera, dziwne.
Akari:Nie ma się czym denerwować. Ja nie gryzę<śmiech> Może żebyście nie czuły się samotne zaproście swych idoli z ukochanych Anime?< obok niej siada Nagato i otacza ją ramieniem>
RonnyNie w porząku, nie lubię dzielić blaskiem fleszy. Pozatym jak sądzę Cher zaprosi sobie całą ekipę.
Akari:<śmiech> No weź Ronny. Chcę poznać twego wybrańca
Cherlyn: Nagato! >///< <chrząka znacząco> Nie, nie, dziękuje ! Denerwowałabym się jeszcze bardziej... Oh, Ronny nie całą ekipę... parę osób... może dziesięć...
Akari: <śmiech> Cher też lubisz Nagato?
Ronny: Wolę nie ryzykować że moje zdjęcie zostanie naklejone na drzwiach clubu anty-Ronny. Wystarczy mi że na gokarty mnie wpuszczają.
Cherlyn: Pewnie! A można go w ogóle nie lubić ?
Akari: <śmiech> Dziewczyny powiedzcie mi wasze złote trio i dlaczego akurat oni. No ja go kocham! To mój MĄŻ
Ronny: Dobra więc Pein (z naciskiem na Yahiko, ale sprytnie uwzględniając obu)-mój kochany brat, może i ma marne gusta (Tak Cher mówię o Nam) ale go kocham
Itachi - jest super, uwielbiam go tak ogólnie. Od razu wiedziałam, że on jest dobry. Reszte zachowam dla siebie.
Jeszcze jeden co? Dei - Naruto. Sorry Dei. Naruto, tu nie ma wielkeij miłości, ale Uzumaki zyskał moją wielką symaptię. Jest bardzo do mnie podobny, nie tylko dlatego że ma blond włosy i nie raz palnie coś nie mądrego. Raczej, fakt dążęnia do celu, doszukiwania się we wszystkim czegoś do uśmiechu. Myslę, że to co jest w nim najlepsze to ten optymizm. Tak to chyba to.
Cherlyn: Moja złota trójca... Bardzo ciężko ją wybrać, ale chyba Akashi Seijuurou, Ayato Sakamaki i Sasori. Akashi jest po prostu doskonały zaczynając od głosu (Kamiya Hiroshi) przez różnokolorowe tęczówki, jakich jestem wielką fanką na charakterze kończąc. Tak jak nie jestem jakąś wielką fanką haremówek, tak Diabolik Lovers mnie zaskoczyło, a właściwie to zaskoczyli mnie bohaterowie w tym właśnie Ayato, po prostu uwielbiam jego głos i nieco wredny charakter. A Sasori? Był moją pierwszą wielką miłością, która uświadomiła mi moją słabość do postaci z czerwonymi włosami.
Akari:  No to ciekawe odpowiedzi<cmoka Nagato w policzek i ciągnie go na dwór> To teraz aby było sprawiedliwie pojeździmy sobie na łyżwach. Może czegoś nas nauczysz Cher? A powiedzcie co was skłoniło do założenia bloga o takiej a nie innej tematyce?
Cherlyn: Ojej, Akari chyba przeceniasz moje możliwości łyżwiarskie. Opowiadania zaczęłam pisać ze względu na możliwość kreowania własnego ,,ja'' w świecie, do którego zawsze chciałam należeć. Pokierowania bohaterami i wydarzeniami tak, jakbym chciała. Ronny umożliwiła mi to bo to właściwie jak kawałek blogosfery, do którego ja zwyczajnie się dołączyłam.
Akari: Za pewnie umiesz więcej ode mnie<śmiech> Ja umiem jedynie utrzymać się na lodzie i jakoś jeździć<upada na Nagato i zanosi się śmiechem> A ty Ronny, dlaczego założyłaś bloga i zaczęłaś pisać?
Ronny: No Cher, może nas czegoś nauczysz? Sausuke to jego wina. To wszystko on i te jego ćpuńskie sekrety. Chciała się Ronny dowiedzieć co kryje w tajemnicy Uchiha i się wpakowała w obietnice. Postawiwszy sobie jako punkt honoru napisanie histori miłosnej SasuLu. Historia rozwineła się, tak bardzo że powstały Akemi i Naomi. Dopiero po pierwszej części, gdy poczułam wielką sympatię do Ishiamy, zaczełam ją widzieć jako siebie, w innej rzeczywistości. Mimo, że byłam wielką przeciwniczą Naruto OC, i niezbyt lubie je czytać - tak wiem jestem hipokrytką - to tak naprawdę właśnie w tej kategori odnalzłam się najepiej.
Cherlyn: Oj, tam po prostu jazda na lodzie mi imponuję ponieważ łyżwiarze robią to z ogromnym wdziękiem! Prawie z takim samym jakim Naomi potrafi wnerwiać otoczenie...
Akari: Ciekawe.... Ja nie przepadałam za opowiadaniami o nowym pokoleniu "Naruto" jednak dzięki pewnej osóbce polubiłam to i sama zaczęłam pisać opowiadania w tej kategorii.... Uwaga!<wpada na Ronny przez co obie upadają na Cher> No łyżwiarze mają wiele wdzięku. Wiem bo mój kolega z klasy jest łyżwiarzem figurowym.... Powiedzcie jak udaje wam się połączyć życie osobiste, z życiem bloggerki?
Ronny:Auć-wstaje z godnością odjeżdżając do barierki,> I talentu, łyżwiarstwo figurowe jest wyjątkowym sportem, ale wole podziwiać go z sofy przed telewizorem. Upadki, źle na mnie działają, i ci wszyscy nie uważni łyżwiarze <patrzy na Akari > Patrząc na bloga, widać że się nie udaje. Nie mogę tu zwalić winy na college, bo wyjątkowo jest dla mnie uproszczeniem. Raczej więcej dzieje się ogólnie, zbyt wiele by znaleźć wystarczając ilość czasu na pisanie .... no i trochę jeszcze to moja wina, a raczej mojego lenistwa.
Cherlyn: Raczej bez większego problemu. < podnosi się i dojeżdża do Ronny >Mimo, że rodzinne jest zostawianie wszystkiego u nas na ostatnią chwilę, to pisze głównie dlatego, że lubię - a na przyjemności zawsze znajdzie się czas - nawet jeśli jest to parę godzin przed terminem dodania rozdziału, a masz raptem kilka mało konkretnych zdań. Mimo wszytko te dwa odrębne światy nie przeszkadzają sobie nawzajem, a nawet mają jedną wspólną cechę - wrogiem obu jest czas
Akari: Tak ten czas. Dla mnie mógłby się zatrzymywać wtedy kiedy piszę notki, a powrócić kiedy notkę dodam. To by było piękne. A czy miewacie takie chwile kiedy macie dość tego co zrobiłyście do tej chwili i skasować bloga?
Cherlyn: Oczywiście! Miedzy innymi teraz trwa dla mnie taki kryzys, kiedy widzę inne wspaniałe blogi, do którym moje opowiadanie nie dorasta do pięt - po prostu mam dość. Wiem jednak, że większość tych wspaniałych stylów, to tak naprawdę ciężka praca, więc się nie poddaje - przynajmniej z założenia.
Ronny: Jak bardzo trafne pytanie. Bardzo często mam ochotę zacząć od nowa. Skasować? Myślę że jestem zbyt sentymentalna, i było by mi dokońca żal. Musiałabym być w 200 procentach pewna. To jeśli chodzi o OR. Choć już raz tak postąpiłam. Zanim tak na dobre rozkręciłam się z historią Akemi i reszty to prowadziłam blogi o ShikaTema, SasuSaku i końcem końców zostały usunięte. Zgadzam się z Cher. Patrząc na tych wszystkich utalentowanych autorów, czasem mam chęć to wszystko rzucić bo i tak nie będzie tak świetne jak ich. Z czasem bycia na blogsferze, nauczułam się cierpliwości, plus moja upartość spowodowały, że Ronny zamiast usuwać myśli o napisaniu histori od nowa. Postępy.
Akari: To chyba ma każdy. Ale czasami coś ma na to wpływ. Taki impuls. Posiadacie coś na waszą wenę? I kiedy lubicie pisać, w jakiej atmosferze, w ciszy czy przy dziękach muzyki?
Cherlyn: W ciszy. Sterylnej ciszy. Najlepiej wieczorem. Tak najlepiej mi się pracuje. Od jakiegoś czasu walczę z weną. Zamiast pisać kiedy się pojawi pisze bez niej, może mniej efektownie, ale staram się
Ronny: Na wene? Ta menda przychodzi i odchodzi kiedy chce. Raczej muzyka, pomaga mi w skupieniu i podsuwa myśli o pisaniu, Wtedy wchodzę na bloga, pomęczę się przez dobre kilkanaście minut i dalej z górki.
Akari: To chyba ja nie mam problemu z weną . Ja mam nadmiar weny. Dla mnie wszystko jest inspiracją. Tylko, że moja wena jest zawsze powiązana z Nagato, takie zboczenie. Macie coś co oprócz blogowania sprawia wam radość?
Cherlyn: Rysowanie. Zdecydowanie. Chciałabym kiedyś tworzyć porządne fanarty, a może nawet Doujinshi z moich ulubionych serii. Oprócz tego czytanie, do śpiewania czy tańczenia się raczej nie przyznam...
Ronny: Bądź dobrą osobą i oddaj jej trochę potrzebującym. Jeśli chodzi o blogsfere, nie wliczając pisania, to bardzo polubiłam wywiady i nie tylko udzielanie ich. Cóż poza granicami internetu to chyba czytanie, moda i magazyny pltkarskie,choć ostatnio nie jest zbyt na czasie, w czym uświadomiła mnie Cher. Opróćz tego chyba taniec, nie odczuwam jakiegoś większego talentu w tym kierunku, ale chyba to coś co lubię. Wprawiałam się pomiędzy 30 minutowymi reklamami lub muzycznymi programami, przed widownią złożoną z babci i jej "przesuń się nic nie widzę". Artystyczne talenty niestety zostałe wyczerpane u nas w rodzinnie, i mi się ich zbytnio nie dostało. No i na końcu może dodam śpiew. Uwielbiam śpiewać, mam taki wspaniały głos zwłaszcza w słuchawkachi przy głośnej muzyce. Jest tak świetny, że sąsiedzi nie znieśli presji mieszkania podemną. Coś jest na rzeczy bo byli to czwarci z kolei.
Cherlyn:Ronny jesteś zbyt skromna jeśli chodzi o twój talent...wokalny
Ronny: Co nie. chciałam iść do X-factor, ale uświadomil mnie, że w słuchawkach nie można.
A bez nich tak jakby mój głos się psuł, strasznie dziwne mówię Ci.
Cherlyn:Po co słuchawki, wystarczy jak włożysz sobie zatyczki do uszy i możesz podbić świat swoją oryginalną barwą głosu
Akari:<uśmiecha się delikatnie> Nie no macie ciekawe talenty, nie powiem. Tosz to straszne! Ja nie mogę niestety mieć słuchawek, przez co ubolewam strasznie  No cóż moje kochane to konirc naszego wywiadu. Mam nadzieje iż wam się podobało.
Cherlyn: Jasne, nie było tak źle jak się spodziewałam. Bardzo dziękuje za poświecenie nam czasu
Ronny: Koniec? Szkoda. Strasznie mi się podobało. Teraz mogę stwierdzić, że czuję się jak ryba w wodzie. Tak bardzo dziękujemy Ci za twój czas.
Akari: To była dla mnie przyjemność. Ja wam też dziękuje, za przyjemnie spędzony czas
Ronny :Dla nas też była to przyjemność. 

***
No i to koniec wywiadu. Zapraszam do komentowania jak i brania udziału w naszej małej zabawie. No a to taki bonusik ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CREATED BY
MAYAKO
CREDIT: RENDER