20 kwietnia 2015

Do Góry Nogami 2 cz.2

- Najlepszy sposób na relaks? – Laxus skrzywił się słysząc odpowiedź Rhan.
- Czytanie - Pokiwała głową. - Oglądanie hińskih bajkuf lub paczanie manguf. Często słucham Mozarta i Beethovena.
- Słuchawki na uszy i żegnaj świecie, nie ma mnie – uśmiechnęła się Hoshi, wzruszając niby bezradnie ramionami.
- Łóżko, książka, czekolada, muzyka, anime, pisanie – wyliczała po kolei Neko.
- Nie umiem nic nie robić, bo nuda mnie zabija, ale relaks to dla mnie chwila lenistwa. W zimniejsze, lub deszczowe dni, gorąca czekolada, lub herbata, i dobra książka, lub  film. W cieplejsze dni, plaża, i książka – Ronny spojrzała porozumiewawczo na Kibę, jakby było coś jeszcze, o czym nie wspomniała. Inuzuka prychnął, zakłopotany, i odwrócił wzrok, jakby się domyślił o co chodzi.
- Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa? – Czarne oczy Itachiego zasnuła mgła, jakby sam przywoływał fragmenty z przeszłości.
- Tańczyłam Macarenę na większej imprezie! – zaśmiała się głośno Boleyn - Ludzie, pół miasta mnie oglądało i tańczyło razem ze mną!
- Żyłam sobie w takim sielankowym świecie... W moim domu było dużo kotów, które były bardzo słodkie, fajne, zabawne, kochane i lubiły się bawić ze mną, a ja z nimi. – Neko podniosła głos o oktawę i pokiwała głową, dla podkreślenia swoich słów.
- Kiedy w dzieciństwie codziennie bawiliśmy się ze znajomym z osiedla w detektywów. Zabawa była przednia i to chyba po niej pozostało mi oglądanie i czytanie kryminałów. Szkoda tylko, że potem jakoś moje relacje z tamtym chłopakiem się pogorszyły, i aktualnie mijamy się nie mówiąc sobie nawet ,,hej!"... – Hoshi zmarkotniała i przygryzła wnętrze wargi.
- Co roku jak byłam mała z babcią jeździłam na wakacje w góry, do domku jej siostry, nie opodal mieszkał taki chłopiec, często razem się bawiliśmy. No i raz poszedł ze mną i moimi rodzicami  nad rzekę nie opodal,, i spadł mi kubek, a on poleciał go przynieść, jak to zrobił, ten kubek "przypadkiem" znowu upadł mi z tej górki. Teraz tata się ze mnie śmieje że już jako 6 latka umiałam manipulować chłopakami, ale on po prostu był moją pierwszą miłością, i pierwszym chłopakiem który złamał mi serce. – Ronny udzielił się melancholijny nastrój Akairo, co Neko skwitowała warknięciem, że mają się ogarnąć.
- Najgorsze wspomnienie z dzieciństwa?
- Weszłam do garażu, nikt mnie nie zauważył i mama mnie tam zamknęła. Siedziałam tam z pół godziny jak nie więcej, aż w końcu babcia mnie uwolniła. – Neko wzdrygnęła się, odpowiadając na pytanie.
- Zadzwoniłam kiedyś (domofonem) do koleżanki, której ojciec zabronił się ze mną bawić, więc skłamałam jak się nazywam, a po chwili straciłam odwagę i uciekłam. – Rhan wzruszyła ramionami, nieszczególnie przejmując się swoim wyznaniem i zapiła je kilkoma łykami alkoholu.
- Złamałam rękę dwa dni przed przedstawieniem na zakończenie roku w przedszkolu, w którym miałam tańczyć. Co prawda tańczyłam, ale tylko to na co gips mi pozwolił...
- Łamaga – skomentowała Tygrys odpowiedź Hoshi.
- Jak byłam w zerówce, to miał odwiedzić nas święty mikołaj, ale coś mu wypadło więc wysłał swoje elfy, doprowadziło mnie to do łez, całą drogę ze szkoły do domu babci - około 30 minut - płakałam.
-Też nie masz się nad czym rozwodzić – mruknęła Rhan nieprzychylnie.
- Ulubiony smak lodów? – Kiba pokręcił głową, jakby chciał wyrazić politowanie nad pytaniem.
- Malinowe – powiedziała z przekonaniem Boleyn.
- Sorbety cytrusowe – przyznała Hoshi
- Śmietankowy.
- Straciatella lub toffi - zakończyła Rons.
- Wy naprawdę nie macie ze sobą nic wspólnego – mruknął Sasuke - Jak zaczęłyście swoją przygodę z m&a "Naruto"?
- Nie wiem, jak dziewczyny, ale ja widziałam pierwszy raz na Jetixie (T.T) i mną pozamiatało. Oglądałam i oglądałam, sprawę z Zabuzą znam na pamięć, i dopiero po jakimś czasie wykryłam, że można oglądać na internetach, od początku, i te nowsze odcinki, których na Jetixie nie nadawali.  Byłam totalnie zakochana, szperałam po internetach w poszukiwaniu każdej informacji, przekopałam się przez tysiąc blogów, dziś z tej fascynacji został jedynie słaby płomień (Madara&Itachi forever!) i sentyment.
- Jak byłam mała, coś koło 6 lat, leciało na Jetixie. Co prawda nie oglądałam regularnie i kiedy Jetix zniknął zapomniałam o nim i przypomniałam sobie z rok temu. Ale pamiętam, że była JEDNA scenka, która mimo wszystko utkwiła mi w głowie na te 8 lat. 16 odcinek, czyli kiedy Sasuke osłonił Naruto w walce z Haku. Oglądając to pierwszy raz chyba mało się nie popłakałam, i potem mimo iż nie pamiętałam, co to za anime, co to za postacie, co to za odcinek, to już zawsze siedziało mi w głowie.
- I co?! Jednak mamy coś wspólnego! – zawołała Rhan, szczerząc się tryumfalnie do młodszego Uchihy.
- Na blogu o tematyce Sailor Moon autorka wrzuciła link do odcinka Naruto i z ciekawości kliknęłam. Wciągnęło mnie, a potem przerodziło się w małe uzależnienie, bo zakochałam się w tym anime.
- Ja zaczęłam na Jetixie. Najzabawniejsze, że to dzięki mojemu bratu, który teraz uważa Naruto jako bajeczkę dla dzieci. To on zaczął oglądać "Naruto", byłam dość negatywnie nastawiana do anime, walka, ninja i ja? Nie. Nadszedł czas drugiego odcinka, a ja, że nie miałam co robić to chcąc nie chcąc zaczęłam oglądać z nim, i potem po kilku odcinkach się wciągnęłam. – Ronny wzruszyła ramionami.
Kiba wziął do ręki kolejną kartkę.
- Co skusiło was, aby dołączyć do załogi wywiadów?
- Zawsze jakoś tak mnie korciło, żeby dołączyć tu... zadawać pytania ludziom i być dziennikarką. - Neko uciechnęła się lekko,  na co wszyscy mocno się zdziwili. Ale po chwili zrozumieli, że alkohol kiedyś łamie nawet najtwardszych...
Jestem ciekawskim stworzeniem. - zaczęła Boleyn. - Gremlinem, dla konkretu.
- Jakby ktoś nie zauważył... - Laxus przewrócił oczami. Boleyn skomentowała to tylko mrożącym wzrokiem skierowanym w stronę blondyna, na który nawet jemu przebiegły dreszcze po plecach.
- Na wywiady trafiłam przypadkiem, i blog bardzo mnie za intrygował. - Tym razem to Ronny wtrąciła się do rozmowy -  Czytając jednak wywiady, do głowy przychodziły mi pytania, jakie sama bym zadała, czego ja bym się chciała zapytać. W dużej mierze myślę ciekawość innych autorów i dowiedzenia co kryło się za pomysłem danej fabuły. Dlaczego właśnie oni? - zakończyła melancholijnie.
- SŁAFA, FEJM I DOLLARY! - Akairo podniosła w górę szklankę ze szkocką, po czym upiła łyk.
- Moja krew - Sasuke również napił się swojego trunku uśmiechając się pod nosem.
- Niech ktoś zabierze im ten alkohol, proszę - Itachi westchnął chowając twarz w dłoniach. Po bracie się tego spodziewał, ale po dziewczynie? Myślał że ma silniejszą głowę...
- Szwagier, skończ zrzędzić i czytaj dalej - czerwonowłosa ponagliła go ręką. Ten wyjął kartkę i przeczytał:
- Pamiętacie swój pierwszy wywiad? Byłyście rozluźnione czy raczej zestresowane?
- Oczywiście, że zestresowana. A co jakby, Ronny się nie spodobało i powiedziała ''żegnam''? Zjadłam wtedy prawie całą tabliczkę czekolady - wyżaliła się Neko.
- Widzisz, ludzie uznają cię za mendę społeczną jeszcze zanim cię spotkają - Kiba szturchnął blondynkę w bok. A ta oddała mu pięć razy mocniej. - Ała, dobra, już będę grzeczny - powiedział brunet masując się w obolałe miejsce.
- Wracając do pytania... - zaczęła Ronny - Oczywiście, że pamiętam. Był to wywiad z Vivianną Black, którą serdecznie pozdrawiam. Pierwszy wywiad, a blog nie z Naruto, pamiętam jak się przygotowywałam do niego, pytania, nawet poszerzyłam trochę moją wiedze o anime. I w końcu nadszedł dzień wywiadu, pytania przygotowane, blog otwarty, dodatkowe notatki obok, GG włączone, i czas na pierwsze pytanie, ręce mi się tak trzęsły, byłam taka zdenerwowana, że byłam gotowa, przełożyć wywiad, byle się tylko nie skompromitować, ale wyszło dobrze. - na koniec teatralnie odetchnęła z ulgą.
- No kto by się spodziewał? Szefowa, miała cykora? Mogłem wsiąść dyktaf... - Inuzuka po raz kolejny oberwał w bok. - Ał, dobrze już nie będę... - odwrócił się z obrażoną miną.
- Byłam trochę zestresowana, ale tylko na początku. - konwersację kontynuowała Rhan.- Później przeszło zupełnie i jak na razie nie cierpię na nerwy podczas wywiadu.
- Widzisz? Ja każdego potrafię odstresować - roześmiała się czerwono włosa
- Szkoda, że siebie aż zanadto... - Uchiha burknął pod nosem.
- Co tam mamroczesz, Kotuś? - Hoshi odwróciła się w stronę bruneta podrzucając w ręce nożem. Ten zamilkł. - Raczej rozluźniona. - tym razem Akairo odpowiedziała na pytanie - Stresowałam się tylko tym, że przeprowadzałam go dzień przed zakończeniem stażu.
- Nie musisz się chwalić, i tak każdy wie, że jesteś grzebułą i ciągle się guzdrasz. - wtrącił Uchiha. Tym razem Hoshi nie powstrzymywała się od rzucenia narzędziem w stronę bruneta. Ten wyminął ostrze.
- Kotuś...?
- Dobra, kończę już... - odburknął
- To jak takiś wygadany to czytaj dalej...
- Ulubione słodycze? - Sasuke zrobiło się źle na sam dźwięk tego słowa. Jak można to jeść?
- No i się zaczęło.- westchnęła Rhan. Weszła na stół i zaczęła recytować jakby od miesięcy szykowała się na to pytanie:
Nutella.
Żelki. Ale nie jakieś tam byle jakie, za 2 złote, o, nie.
Czekolada. Miłość aż po grób. Szczególnie toffi z orzechami. Wszystko za nią ode mnie wytargujecie. Cokolwiek sobie zażyczycie.
Whiskey z miodem.
Kruche ciastka z marmoladą.
Pączki mamy Boleyn.
Orzechowiec.
Jabłecznik.
Naleśniki z konfiturą ciotki.
Toffiefie.
Sernik krakowski.
Ciasto z truskawkami.
- A potem się nażre i się dziwi, że przytyła... - Laxus nie szczędził sobie złośliwości.
- Kochanie, mogę zadać ci pytanie? - odezwała się brunetka schodząc ze stołu.  Kiedy blondyn podniósł pytająco brew, Boleyn kontynuowała - Czy twoi przodkowie gustowali może, no nie wiem... w jedzeniu śniegu? - blondyn był zaskoczony pytaniem kobiety.
- Yyy, nie? Czemu niby pytasz?
- Takie bałwany z niczego nie powstają... - Rhan westchnęła teatralnie i nie czekając na odpowiedź ponagliła resztę dziewczyn - Dalej proszę, nie mamy na to roku.
- Czekolada i wszystko co związane z czekoladą. - do odpowiedzi wyrwała się Anika - Miód.
- Raffealo, Toffee, czekoladki Lindora, słodycze Kindera, biała czekolada, krówki. - kontynuowała Ronny
- Żadne. Nie przepadam za słodyczami. - powiedziała bez zbędnych uczuć Hoshi.
- Jedna, którą rozumiem... - odetchnął z ulgą Uchiha
- Dlatego dla mnie pracujesz. - uśmiechnęła się Akairo. - Inuzuka, czytaj kolejne.
- Najśmieszniejsze szkolne wspomnienie, bądź najlepsza wycieczka szkolna? - wyczytał już nieco znudzony.
- Ostatnio na wuefie graliśmy w piłkę nożna i NIECHCĄCY kopnęłam piłkę, a ona uderzyła chłopaka z drużyny przeciwnej w... każdy kumaty będzie wiedział. - Zaczęła Anika ze śmiechem - Wszyscy dookoła się śmiali, poza tym poszkodowanym chłopakiem oczywiście.
- Ha ha ha, bardzo śmieszne - Itachi popatrzył na nią wrogo. - Nie widzę w tym NIC śmiesznego.
- A co, masz doświadczenie? - zapytała Ronny podstępnym głosem.
- Oj, ma, ma... - Czarny Tygrys wyręczyła go w odpowiedzi, uśmiechając się przebiegle.
Na jej słowa wszystkie dziewczyny wybuchły przeraźliwie głośnym śmiechem. Przez to też zostały obdarzone przez męską cześć ich zgromadzenia morderczymi spojrzeniami.
- Możemy kontynuować? Nie wszyscy zamierzają przebywać w tym towarzystwie przez kolejny miesiąc. - Laxus jako jeden z niewielu zachowywał w tej sytuacji pełną powagę.
- Ło matko! - wykrzyknęła Rhan-  Byliśmy na wycieczce szkolnej, gimbaza, te sprawy, kumple wchodzili do pokoju przez balkony. Było trochę niebezpiecznie, bo mieliśmy nauczycielkę od niemieckiego (nazywaliśmy ją Gestapo, bardzo adekwatnie, bo była żyleta) i robiła nam naloty. Ostatniego wieczora, wiadomo, zielona noc, wszyscy siedzieliśmy po pokojach w większych grupach. Nagle sygnał, że Gesia idzie, no to się chowamy. My akurat byłyśmy z paroma kumplami, no to pod kołdry na hasło "Kryj ryj". Nie znalazła nas. Hahaha! Jeden, zero!
- Ja obcuje z samymi błaznami, więc i większość czasu spędzona z moją klasą była zabawna. Trudno mi wybrać jakie śmieszny moment - odezwała się Ronny - Ostatnio koledzy z klasy chcąc iść na łatwiznę, i nie musieć się wspinać po schodach aż na trzecie piętro, a jest to niezły wysiłek, postanowili użyć windy ale utknęli w niej, i wszyscy nauczycieli zerwali się im na pomoc. Mała winda, pięciu chłopaków.
- WŁOCHY 2014 - szeroko uśmiechnęła się Hoshi - A najlepsze było jak w ostatni dzień tańczyliśmy makarenę na środku ulicy w Rzymie. Mam nawet z tego film!
- Czy ja o czymś nie wiem? - zapytał Sasuke podnosząc jedną brew. - Nie pokazywałaś mi tego filmu.
- Po co ci? Nie interesuj się, tylko czytaj dalej - podała mu kartkę. Worek powoli zaczynał tracić wypełnienie.
- Kawa czy herbata?
- Herbatka ^^ - Neko powiedziała z uśmiechem.
- Herbata, nie lubię kawy, jej zapach mnie odrzuca. - Ronny lekko się skrzywiła na wspomniany zapach.
- Herbata, ale kawkę też całkiem lubię. Czasem nawet mam na nią większą ochotę.
- Tu nie chodzi o ochotę - Uchiha powiedział przebiegłym głosem - Gdyby nie ona zasnęłabyś podczas walki z przeciwnikiem
- A odczep się, sam się czasem częstujesz.
- Wybacz, ale jestem po prostu spaczona. - westchnęła Boleyn - Alkohol.
- No kto by się spodziewał... - Laxus naśladował zaskoczenie, jednak za chwilę powrócił do swojej poważnej pozy.
- A później się dziwi że ma wizerunek alkocholiczki - mruknął Kiba, na co siedząca obok Ronny się zaśmiała. Na jego szczęście  komentarz nie dotarł do uszu  Imperatora, inaczej blondynka szukała by sobie innego podwładnego. - Mogę czytać już następne?- szok, wymalował się na twarzach innych., sam się rwie do pracy? Nie trzeba mu rozkazywać? Inuzuka? Ten niesłysząc sprzeciwu chwycił następną karteczkę - Macie jakieś bloggerki z którymi się dobrze dogadujecie, albo poznałyście się już dawno i nadal utrzymujecie z nimi kontakt ?
- Tak 
- Rozwinęłaś się w temacie nie powiem - zaszydził z niej Sasuke 
- Hosh, zrób coś dla mnie i opanuj tego swojego kowboja, bo inaczej będę musiała to załatwić w stylu Boleyn - i nie nie chcesz wiedzieć co to za sposób - dodała widząc jak Itachi otwiera już usta. 
-  Chyba raczej nie bardzo. Z bloggerek najlepiej dogaduję się z dziewczynami z załogi, Veneticą Mai i Yui z Wyznania Azjatoholiczki. - Hosh naprowadziła swoją odpowiedzią resztę na prawidłowy tor rozmowy. 
- Jest tylko taka jedna, którą chcę tu wpisać, bo zasłużyła sobie  na to za znoszenie mojej osoby przez niecały rok-Tenebris Crow. - do rozmowy wróciła Neko. 
- Tak jest kilka takich bloggerek z którymi się dobrze dogaduje, jak Neko Fuyu którą poznałam dzięki wywiadom czy Venetica Mai która pewnie ma czasami mnie już dość.  - zaczęła blondynka, ale zanim przeszła  do następnej części wypowiedzi, ktoś jej przerwał. A którzby inny jak nie Kiba?   
- Jak ja ją rozumiem - mruknął, myślał że nie usłyszała. Przecież siedzi obok niego, co ona głucha niby jest ? 
- Inuzuka - wycedziła przez zęby. Wdech, wydech i jedziemy z tym koksem - O czym to ja... a tak, bloggerki. Są również  też takie autorki z którymi utrzymuje mniejszy kontakt, ale myślę, że jakbym do nich napisała to nie trudno byłoby nam utrzymać rozmowę.- spojrzała na starszego Uchihe wymownie -  Itacz czyń honory - Ten  się skrzywił na jej słowa,nie dość że pracuje dla Neko to jeszcze innym ma usługiwać? Cóż zrobił jednak co kazała. 
- Macie jakieś sposoby na brak weny/pomysłu? Jeśli tak, to jakie?
-  Oglądam AMV z m&a o którym pisze ff. Czytam. Słucham muzyki. Ale aktualnie nic z tego nie działa, bo fanfik z OP wypala mój mózg, więc HG prawdopodobnie zostanie zawieszona. Oh, well... 
- Czekam sobie aż wena wróci i nie panikuję, bo moja wena zawsze wraca.- Tygrys nie przejmując się czy Rhan skończyła mówić czy nie, zabrała głos. Wszystkie spojrzały na nią z zazdrością i mordem w oczach, to nie fair, do nich przychodzi okrężną drogą, i najczęściej kiedy nie powinna. 
- Muzyka, książka, film, inne blogi, relax, wczucie się w historie, przeczytanie ostatniego rozdziału, żeby łatwiej było kontynuować pisanie. - Ronny zaczęła wyliczać swoje sposoby, rozkładając się wygodniej w fotelu, trzeba przyznać że były naprawdę wygodne. - Najlepsza jest jednak muzyka..  - dodała na zakończenie 
- Rons w końcu gadasz od rzeczy - Hosh dołączyła do dyskusji, pełna entuzjazmu - Muzyka, muzyka hmmm, co tam jeszcze... O! Muzyka. I patrzenie na obrazki kotów na mojej ścianie XD 
- Eh mnie koty nie lubią - pożaliła się smutno blondynka. Itachi podał jej chusteczkę, na co Tygrys z oburzeniem prychnęła. 
- Wcale im się nie dziwie - zaśmiał się Kiba, dobrze wiedział czym było to spowodowane.
- Jakiego gatunku muzycznego najczęściej słuchacie? - Sasuke, za rozkazem  Hoshi odczytał następne pytanie 
- Każdego. Poważnie. Od rapu, przez j-rock, k-pop, pop, dubstep, rock, metal, do muzyki klasycznej, kościelnej, folkowej... Tylko country się mnie nie - podzieliła się z resztą Rhan.  Ronny chciała nalać sobie szkockiej, która leżała koło Boleyn. Ta jednak nie była chętna do podziału. 
-  Rocka. Ale raczej bardziej się skupiam na tekście i jego przesłaniu, niż na brzmieniu, czy wykonawcy. Jeżeli taki Justin Bieber na przykład napisze piosenkę z sensem i przesłaniem to nie pogardzę. 
- Głębokie Akairo - Rons nie miała zamiaru się poddawać, weszła na stół, zwinnym ruchem zabierając butelkę z pod czujnego oka blondyna. - Ja tam raczej nie  zwracam uwagi na gatunek muzyczny tylko na piosenkę. Najwięcej pewnie byłoby to z gatunku popu, ale różnie bywa, piosenka musi mi się spodobać. - zakończyła, nie zawracając sobie głowy szklaneczką  pociągła łyka z gwinta. 
- Ostatnio słucham bardzo dużo k-pop'u, ale ogólnie to lubię większość gatunków muzycznych. 
Rons przytaknela na odpowiedź Neko, ruchem ręki karząc Laxusowi przeczytać następne pytanie. Czuła nie zadowolone spojrzenia Tygrysa i Imperatoa. Nie spodobało im się to. Za nim, doszedł do głosu, w pomieszczeniu rozbrzmiało burczenie brzucha Hoshi. Ta się zaśmiała chcąc zatuszować zarzenowanie sytuacją. 
-Głodna jestem - mruknęła Ronny, Akairo uświadomiła wszystkich, że minęło sporo czasu od ostatniego posiłku. 
- Zamówmy coś - zaproponowała czerwonowłosa, wyciągając do Sasuke rękę po telefon.  Na początku nie chciał tego zrobić w końcu ma swoją,ale pod naporem spojrzeń innych, oddał go jej. - Tylko co ? - zamyśliła się. 
- Ulubione danie ? 
- Dobrze gadasz Lax - Akairo zaczęła wybierać numer do ulubionej restauracji. -  To co Kurczak z ryżem? - zapytała, ale i tak miała gdzieś ich zdanie. 
- Ja tam wole coś z kuchni włoskiej - mruknęła Rons - Spaghetti, Lazania lub Pizza - na to ostanie, męska część się ożywiła, co tam kurczak z ryżem skoro można zjeść pizze. 
. A potem siłownio nadchodzę, co? 
- Kiba nie słyszałeś może że milczenie jest złotem? 
- Najwyraźniej nie - mruknęła Tygrys. Laxus zgniótł karteczkę w ręce, rzucając ją do kosza. 
- Ej Lax co ty tam wyrzucasz, co? - Rhan była zaintresowana jego poczynaniami, no bo co on tam mógł wyrzucić? Nie lubiła czegoś nie wiedzieć.
- Pytanie? - zapytał, nie rozumiejąc o co jej chodzi. No bo przecież już i tak nie będą go potrzebować. 
- Niby jakie? - zapytała gromiąc go wzrokiem. Może i było dla niego męczarnią siedzenie tutaj ale, no żeby wyrzucać ich pytania? 
- No o wasze ulubione danie 
- To było nowe pytanie ? - zdziwiła się Czarny Tygrys. Coś ją ominęło? Kiedy? Spojrzała na Itachiego, ale on tylko wzruszył ramionami.  Czekał aż powrócą do tematu Pizzy, chętnie zjadłby sobie Pizze.  Zaczyna lubić Rons,ona wie co dobre. - Moim ulubionym daniem jest zupa pomidorowa mojej mamy - Tygrys aż się rozmarzyła. 
- Uchiha, a czy ty kiedyś próbowałeś sławnej zupy mamy Tygrysa? 
- Nie nauczyli Cię nie wtrącać się w nie swoje sprawy Boleyn ? - odpowiedział pytaniem na pytanie Itachi.
- To chyba znaczy nie - zaśmiała się Rons. No bo przecież przez żołądek do serca. Usiadła po turecku - Boleyn? 
-  Pizzanaleśnikipierogiruskiełazankischabowyryzztruskawkamilasagnespaghettiravioli
- wyszczerzyła się do reszty. Bracią Uchiha, i Inuzuce, przewinęła się podobna myśl " Ona przy Rhan to jest naprawdę normalna". Oczywiśce każdy miał na myśli swoją szafową. Po krótkiej naradzie, Hosh dla każdego zamówiła coś specjalnego. Dostawa, nie zajęła długo, wszakże wiedzieli kto czeka. Rhan, Ronny, Hoshi i Czarny Tygrys, cóż przerażały każdego normalnego człowieka.  
- To coś co Tygryski lubią najbardziej  - zupa usatysfakcjonowała smakiem Neko, może nie tak dobra jak jej mamy, ale na ścięcie nikogo nie pośle. Przynajmniej ona. 
- Jaie jst nastpne ptaie 
- Jakie jest następne pytanie - przetłumaczyl Kiba. Rhan nie omieszkała wytknąć Ron, że z pełnymi ustami się nie mówi. 
- Forrest a znasz to ? - zapytała, kiedy już przełknęła kawałek pizzy. Pokazała jej dłoń - żołnierz, żołnierz, generał, żołnierz, żołnierz - przypisał każdemu palcu nazwę, uśmiechając się do Boleyn szeroko - padnij - krzykła zginając 4 palce"żołnierze" 
- Dobre, dobre Rons - przyznała z uznaniem- a teraz polej Impratorowi - podsunęła jej szklaneczkę. Blondynka spełniła jej prośbę z westchnieniem. - Następne?
- Następne - zapowiedziala Hosh, i sięgneła do worka nie opodal Sasuke. Co że mógł jej podać. - Chciałybyście...
- Ej chwila - przerwała jej Tygrys - Dlaczego Forrest? 
- Anika ! - oburzyła się Akairo.
- No co ? Ciebie to nie interesuje? - Tygrys i bulwers 1 - Hoshi 0. Ronny, Rhan i Kiba się zaśmiali.
- No bo chodzi o to, że Rhan, tam jest nieme h, więc jest Ran, po angielsku tak się czyta run. A w filmie Forrest Gump było; " Run Forrest, run" i tak mi się skojarzyło. 
- Hahahaha - Kiba, postukał ręką podłogę - pozdrowienia z podłogi. - Wszyscy zawtórowali śmiechem Inuzuce. Sama Ronny zakryła twarz ręką z zarzenowania. 
- Chciałybyście wyjechać kiedyś do Japonii lub innego kraju azjatyckiego? - Hoshi w końcu udało się przeczytać pytanie do końca. Także nie kryła swojego entuzjazmu. 
-  Indie. I oczywiście Japonia. Zresztą pojadę tam kiedyś. Będę obrzydliwie bogata i będę podróżowała po świecie. - Boleyn oczami wyobraźni już wyobrażała  sobie siebie siedzącą na czarnym obrotowym krześle przy złotym biurku, wyglądając przez okno willi wielkości pół Krakowa, na ocean przy plaży którą wykupiła. - Szefowo - na głos Laxa obraca się w fotelu, witając go krótkim ale dosadnym " czekałam na ciebie". 
- Boleyn - krzyknęła Hoshi wprost do jej ucha, wyrywając ją tym samym z krainy marzeń. - Zależy. Jeżeli miałby to być krótki wyjazd, góra na miesiąc, to i owszem, chciałabym pojechać do Japonii. Jednak nie na stałe. Jeżeli mam opuszczać Polskę np. na studia, to chyba tylko USA albo Wielka Brytania.
-Ej  Hosh wpadaj będziemy razem studiować -  szturchnęła ją Rons. Wszyscy się zaśmiali -  znaczy nie w tym samym czasie - dodała. - Poczekałabym na Ciebie, ale no wiesz ktoś musi  podbijać świat - teatralnie odrzuciła włosy do tyłu. 
- Rons zjedz Snickersa, bo zaczynasz gwiazdorzyć- Rhan, wróciła już na ziemie, w szampańskim nastroju. 
- Okej możemy kontynuować z pytaniami? - zapytał Itachi, ile to może trwać 
- No weź daj na luz szwagier - zawołała  do niego Hosh z drugiej części pomieszczenia - Tygrysie?
-  Tak, do Japonii. Ale nie na stałe tylko na jakiś czas. :>
- Nigdy jakoś tak bardzo mnie nie ciągło w kierunku azjatyckim, nie jest to moim marzeniem, ale może kiedyś jak bym miała szanse to do Tokio bym poleciała. - zamyśliła się na chwile blondynka - Ogólnie to raczej wolę Nowy  Jork, lub ogólnie  Stany Zjednoczone. 




2 komentarze:

  1. Woooooooo :O i mnie tu wymieniono z imienia! :D tyle radości! :D Co do smaków lodów, Hoshi, przybij piątkę - sorbety cytrusowe góra! <3 Ronny, uwielbiamy te same słodycze <3 W kwestii muzyki dogadałabym się z każdą :D

    Jest to tak dobrze złożone, że mam wrażenie, jakby jedna osoba to pisała :D

    Btw, dziwnie wygląda jak szczerze się do monitora laptopa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, ale ja tutaj w ogóle (i w poprzedniej części) nie widziałam suchego humoru :D hahahaha :D

    OdpowiedzUsuń

CREATED BY
MAYAKO
CREDIT: RENDER